niedziela, 29 grudnia 2013

18th Ross Birthday !!!

Dzisiaj Ross kończy 18 lat !!!

Co prawda tort miał już w połowie grudnia ( nie wiem dlaczego..), ale teraz rodzinka pewnie tez mu coś naszykowała ;)
Z tej okazji wstawiam kilka zdjęć Rossa i filmik, który został zrobiony przez polskich R5erów na tę okazję.


Przedwczesne świętowanie urodzin:




Stary zespół ;) :


Kilka fotek z pixi:





CIASTECZKOWY potwór xD :



1...


i 2...


Christmasowo xD





 prezentyyyyy:


Sylwestrowo!!!






Mam nadzieję, że podobały wam się zdjęcia i spodobał wam się filmik ;)
<3

środa, 20 listopada 2013

#R5RockstheWorld!!!

W głosowaniu, Warszawa 
zajęła 2 miejsce...teraz tylko trzeba czekać 
na ustalenie dat koncertów, które będą 
25 listopada!!!! :D

 <3
Basia

piątek, 15 listopada 2013

Nominacje!!!



Blogi, które czytam i są warte tej nominacji:

 http://yougotmefallingirl.blogspot.com/
 http://takethatchance.blogspot.com/
 http://ross-laura-story-of-love.blogspot.com/
♥ http://r5-story.blogspot.com/
 http://better--together.blogspot.com/
 http://thatsmyconfession.blogspot.com/
 http://crazy4ur5er.blogspot.com/
 http://herecomesforevergirl.blogspot.com/


Pytania:
1. Dostajesz plakat...z jednej strony jest Ross i Calum, a z drugiej Laura i Raini...jak go powiesisz(po której stronie)?
2. Masz do wyboru z kim sławnym spędzisz jeden cały dzień....kim byłaby ta osoba?(tylko jedna)
3. Co wolisz: Rydellington czy Kellyngton?
4. Jeśli miałabyś do wyboru, gdzie spotkałabyś R5: we Francji czy na Hawajach?
5. Jeśli mogłabyś zastąpić jednego z członków R5 to na jakim instrumencie byś grała?
6. Czyj styl ci się najbardziej podoba? 
7. Z kim masz najwięcej wspólnego(członkowie R5) i co?
8.  Jaki jest twój wymarzony prezent na urodziny?
9.  Jeśli byłabyś w R5, to o czym napisałabyś piosenkę?
10. Jakie byłoby twoje imię na "R"?

Basia i Oliwia <3

wtorek, 12 listopada 2013

Liebster Blog Awards!!!


Dziękuję za nominację Zuzi
to jest jej blog: http://yougotmefallingirl.blogspot.com/  który polecam. :D
Basia


Nasze odpowiedzi:

1. Ulubiony kolor?
Różowy i niebieski
Bordowy

2. Ulubione zwierzę?
Piesek :)
Muflonik :3

3. Sukienka czy spodnie?
SPODNIE!
Spodenki, najlepiej czarne, hehe.

4. Najśmieszniejsze słowo to...
Eeee, next question please...

5. Ulubione słowo?
Rainbow 
Schrei

6. Gitara elektryczna czy akustyczna?
Wolę słuchać elektrycznej, ale akustyczna tez jest fajna ;)
Electric...

7. Ulubiony gatunek muzyczny?
Pop - rock
Metal i pop-rock

8. Ulubiona gwiazda?
Antares to jest taka jedna z największych gwiazd na niebie xD, a tak na serio to ... nie umiem wybrać jednej :P
Bill Kaulitz, ale to trudne wybrać tylko jedną ulubioną gwiazdkę.

9. Ulubiona (nieżywa) gwiazda?
Nie wiem :P
Agree z tą powyżej.

10. Ulubione skarpetki?
W kropki :D
Czarne w kolorowe paski :3

Basia <3
~ Oliwia ~

20. cz.1 : "And that's why I smile. It's been a while. "

Dzięki tej rozmowie nastolatka na chwilę zapomniała o problemach, a na jej twarzy pojawił się uśmiech. Nagle poczuła wibracje w kieszeni, wyjęła telefon a na jego wyświetlaczu pojawił się numer...mamy. Z buzi blondynki zeszła radość, a pojawiła się obawa. 

Abi nie odebrała komórki. Kiedy przestała wibrować, dziewczyna szybko ją wyłączyła i wrzuciła do torebki. Rodzice widząc, że córka nie odbiera od nich żadnych telefonów, postanowili zadzwonić do jej przyjaciółki.
- Lee, wiesz, coś ci chyba wibruje. - zaśmiał się Rocky.
- Eeee, a no masz racje. Poczekaj zerknę kto dzwoni. OOooou, to mama Abi! Co ja mam teraz zrobić?!? Odebrać czy nie odebrać? - zapytała spanikowana.
- Nie odbieraj, bo jeszcze za dużo powiesz i narobisz problemów Abi.
- Halo? - Abi przycisnęła zieloną słuchawkę .
- Ale... Ech, już nie ważne. Rób jak uważasz. - dodał chłopak.
- Oliwia? Całe szczęście, że odebrałaś telefon.- odezwał się głos w słuchawce. - Czy wiesz może co dzieje się z moją córką, bo już od jakiegoś czasu nie mam z nią kontaktu. 
- No, ona jest u mnieeee, proszę pani. - powiedziała niepewnie dziewczyna.
- Dlaczego tak długo nie wraca do domu i co wy tam robicie? Dlaczego ma ciągle wyłączony telefon? Możesz mi ją dać do telefonu? - zasypywała ją pytaniami czterdziestolatka.
- Emm, no tak więc, Abi u mnie nocuje, bo my, ten, no, mamy konkurs  i my no się do niego bardzo pilnie przygotowujemy, a ona nie odbiera telefonów, bo, bo...
- Bo zgubiła ładowarkę. - podpowiedział Rocky.
- No bo zgubiła ładowarkę, a moja ma inne wejście. - Lee uśmiechnęła się do chłopaka.
- Mogła chociaż zadzwonić od ciebie i poinformować nas o tym. - powiedziała zdenerwowana kobieta.
- Tylko, że u mnie telefony nie działają, bo rodzice, emmm, zapomnieli zapłacić rachunki. Tak, tak, no właśnie. - dodała zadowolona ze swojej pomysłowości Oliwka.
- Ale to i tak jej nie usprawiedliwia. Mogłabyś mi ją dać do telefonu?
- Kiedy ona się myje, proszę pani, ale zadzwoni jak tylko wyjdzie spod prysznica.
- Skoro tak to do widzenia.
- Do widzenia. - powiedziała i rozłączyła się oddychając z ulgą. - Chodź, musimy poszukać Abi.
- Ale ja chcę tu zostać i robić to co do tej pory. - wyszczerzył ząbki.
- Rocky, nie mamy na to teraz czasu. - ale odwzajemniła uśmiech.
- Kocham cię, wiesz? - ciemnooka spłonęła rumieńcem.
- Wiem. - zacisnęła usteczka i złapała go za rękę.
- A ty mnie nie kochasz? - zaczepił ją.
- IDZIEMY! - zakomenderowała, pociągnąwszy go za sobą i uśmiechnęła się sama do siebie.
- Ale wiesz gdzie jej szukać?! - zapytał w biegu.
- Yyy ... ups .... stop - zatrzymali się - nie wiem, czekaj zadzwoń do Rydel. - zaproponowała.

- Co tam braciszku? - spytała radosnie dziewczyna.
- Wiesz gdzie jest Abi?!
- Tak, jest pod szpitalem razem ze mną Riker'em i Ell'em. A coś się stało???? - pytała
- umm...zaraz tam będziemy i się dowiesz..- odparł i się rozłączył.

Gdy nagle Lee przypomniała sobie o tłumie reporterów, byli już na schodach prowadzących na parter.
- Czekaj, bo tutaj są ci dziennikarze. - zerknęła na dół i... o dziwo nikogo tam nie zobaczyła, oprócz pielęgniarek, chorych i lekarzy. Razem z chłopakiem wyszła przed budynek. Zdyszana podeszła do przyjaciółki i szepnęła jej na ucho:
- Dzwoniła do mnie twoja mama i chce z tobą rozmawiać....powiedziałam, jej że przygotowujemy się do konkursu i teraz się kąpałaś. 
- Do mnie też dzwoniła ale spanikowałam i  nie odebrałam. 
- Aha, ale teraz masz telefon i dzwoń!!! A i powiedziałam jej jeszcze, że nie odbierałaś od niej telefonów, bo miałaś rozładowaną komórkę, a ładowarkę zgubiłaś. No..to dzwoń....- powiedziała Oliwia.

- Halo? Mama? - spytała niepewnie blondynka i odeszła na bok, aby R5 nie słyszało tej rozmowy.
- ABI? Uff... jak dobrze cię słyszeć - odetchnęła z ulgą. - Oliwka wszystko mi już wyjaśniła - mówiła spokojnie, ale nagle jej ton zmienił się na nieco groźniejszy. - ale to cię nie usprawiedliwia! Dlatego natychmiast przyjeżdżaj do domu, bo mamy do pogadania. - rozkazała.
- Dobrze mamusiu, będę za godzinę. 
- O nie... tak długo nie jedzie się od Oliwi, jak chcesz to mogę pod ciebie podjechać za 5 minut i pojedziemy razem do domu . - zaproponowała.
- Umm.. nieeee. Poradzę sobie... to będę za 30 minut, okey?
- Dobrze - powiedziała i nacisnęła czerwoną słuchawkę.

- Lee!!!! - zawołała - za pół godziny muszę być w domu.. - Ratliff słysząc to, zaproponował:
- Podwieźć cię? 
- A mógłbyś? - zapytała zaskoczona.
- No jasne. - uśmiechnął się. 
- Okey...to ja jeszcze na moment pójdę ... yy..dooo...Rossa i pojedziemy, ok? - końcówkę dopowiedziała bardzo szybko.
- Dobra, to ja tutaj czekam na ciebie.
Nastolatka pędem pobiegła na czwarte piętro. Powoli nacisnęła klamkę i otworzyła drzwi. W pokoju nikogo nie zastała, oczywiście oprócz chorego. Podeszła do niego po cichutku, usiadła na brzegu łóżka... chwilę popatrzyła na niego...był nie przytomny, miał zamknięte oczy, a na jego twarzy był widoczny spokój. Abi pogłaskała jego włosy, potem policzek i lekko pocałował jego usta, a z jej oczu poleciały łzy. Dziewczyna wyszła z sali, zjechała na dół windą i wyszła przed budynek. Tam razem z Ellingtonem poszła do auta. Teraz było ono wynajmowane przez Rikera, ale pożyczył on je przyjacielowi.
Szatyn odpalił auto i ruszył. Blondynka siedziała koło niego na przednim siedzeniu. Ukryła rozżalenie i uśmiechnęła się do chłopaka, a on postanowił zagadać do niej:
- Więc...ty i Ross jesteście parą, tak?
- Tak.- odpowiedziała smutno.
- Ej, co się stało? - spytał troskliwie widząc jej minę.
- Długa historia...
- Rozumiem, jak nie chcesz to nie mów. - nastała chwila ciszy - Wybacz mi to pytanie, ale ... czy ty go kochasz?
- Yhmm i to bardzo...lecz nie możemy być razem. - rzekła i odwróciła głowę w prawą stronę do okna.
- Jesteś pewna, że go KOCHASZ a nie lecisz na jego sławę i kasę?
- Tak.. o co ty mnie w ogóle podejrzewasz? - odwróciła się lekko oburzona.
- Nie denerwuj się, jestem jego kumplem i dbam .. troszkę...o niego - powiedział i puścił do niej oczko, a ona uśmiechnęła się.
W tym momencie obojgu zabrzęczała komórka. Abi dostała smsa od Lee, a Ell od Marka. 
Oboje przeczytali na głos w tym samym czasie:
" Gdy Ross się obudzi nie mówimy mu nic o rozmowie, która odbyła się u niego w sali" 
Po czym oboje się roześmiali.
- Okey, to teraz skręć w prawo i potem wjedź w szóstą uliczkę z prawej strony.
- Dobra, trochę zakręcone, ale postaram się poprawnie dojechać.
2 minuty później
- To teraz gdzie mam się zatrzymać? -spytał zadowolony, że nie pomylił drogi.
- Wieeesz moi rodzice nic nie wiedza o tym, że was znam...tak bliżej, więc dojedź do końca tej uliczki i wysiądę. - odpowiedziała.
Blondynka wysiadła z auta, podeszła jeszcze do okna od strony kierowcy. Ell wysiadł z samochodu i stanął tuż przed nią.
- Bardzo ci dziękuję- podziękowała i  przytuliła chłopaka.
- Nie ma za co...- odwzajemnił uścisk.
- Poprawiłeś mi humor, więc jest za co dziękować.
- Przyjemność po mojej stronie. - odpowiedział gustownie, ponownie oboje się roześmiali. Dziewczyna podniosła wzrok i spojrzała prosto w ciemno brązowe oczy Ratliffa. jego spojrzenie sprawiło, że zarumieniła się i odwróciła głowę. On jednak złapał za jej podbródek, unosząc go ku górze i złożył na jej ustach delikatny pocałunek. Pod wpływem emocji Abi, odwzajemniła go. Szatyn zaskoczony swoim zachowaniem szybko odsunął się od niej. Wiedział, że to nie powinno się stać: ona ma chłopaka, którym jest jego PRZYJACIEL!! A on ma dziewczynę - Kelly, która czeka na niego już tak długo. Speszona Abi, szybko się z nim pożegnała i już miała odejść  kiedy Ell zatrzymał ją i poprosił o numer telefonu. Dziewczyna podała mu go i z uśmiechem na ustach wróciła do domu. Błyskawicznie zdjęła trampki i udała się do kuchni. Właśnie miała otwierać lodówkę, gry usłyszała jak ktoś wchodzi do pokoju. Była to jej zdenerwowana mama.
- No, no, któż to nas w końcu zaszczycił swoją obecnością? - zaczęła mówić. Nagle z salonu zaraz za mamą przybiegła mała Bella. Po zobaczeniu ukochanej siostry, podbiegła do niej, a Abi ukucnęła i mocno ją przytuliła.
- Gdzie byłaś? - spytała dziewczynka.
- U Oliwki.
- Ale wiesz, że nie możesz być u niej tak długo... - wymądrzała się malutka Bella. Niestety Kate przerwała córeczce, wzięła ją na ręce i zaniosła do salonu, aby tam pobawiła się swoimi lalkami. Po czym sama wróciła do kuchni.
- Wracając do rozmowy... ustaliliśmy z tatą, że masz szlaban. Nie poświęcasz czasu na naukę tylko na spotkania ze znajomymi....tak a propo, kto podwiózł cię tutaj? Widziałam jakieś czarne auto.
- Mnie? T-t-tt to był ... tata Oliwki.
- No dobrze. Właśnie, szlaban: od teraz do końca roku szkolnego czyli tylko przez 1,5 tygodnia, od razu po szkole wracasz do domu...a nie do koleżanki, czy Bóg wie gdzie. Oddajesz nam komórkę i odłączamy ci internet.
- CO?! Ale mamo, obiecuję to było ostatni raz, proszę...
- Nie, Abi!- mówiła stanowczo.
- To chociaż zostawcie mi komórkę. - błagała
- Abi zakończmy tę rozmowę, bo i tak nic nie zmienię.
- Proszę, mamoooo...zrozum ja nie mogę TERAZ nie mieć komórki.
- Dlaczego? - spytała
- Bo...- dziewczyna próbowała wytłumaczyć jej, ale przecież nie mogła jej powiedzieć, że ma chłopaka. 
- A może masz chłopaka? - Abi do siebie: *Czy ona czyta mi w myślach? Na serio? Nie chcę wracać do tego tematu, bo na pewno zaraz pokarze mi to zdjęcie z gazety.*  Kate kontynuowała - Może jednak to ty byłaś w tym magazynie, co?
- Nie, mamo błagam cię...JA? Dobrze masz już tą komórkę, ja idę do siebie na górę....poczytać książkę, bo teraz chyba tylko to mi zostało. - powiedziała smutno i oddała jej telefon.
Kolejne trzy dni były takie same, nic ciekawego. Nie miała żadnego kontaktu z R5 i Oliwią. Przyjaciółki nie było w szkole, bo była chora i nikt nie mógł jej poinformować o przebudzeniu Rossa.
Ellington w drodze do szpitala próbował zapomnieć o tym co się wydarzyło parę minut wcześniej. Zdecydował się jednak, pospacerować po parku, a nie wracać do kolegi.
Zaparkował samochód i poszedł. Podczas spaceru myślał o Kelly i Abi. Bił się ze swoimi myślami..do kogo zadzwonić. Może do Kelly, ale o czym będą gadać? No dobra trochę miałby jej do opowiedzenia. Może jednak do Abi, ale co jej powie - Cześć przed chwilą byliśmy razem, pamiętasz nasz pierwszy pocałunek? - przecież to idiotyczne. W końcu postanowił, że nie zadzwoni do żadnej dziewczyny i wróci do hotelu.
Do domu Oliwii odwiózł ją oczywiście Rocky. Po drodze nic nie mówili, tylko co jakiś czas zerkali na siebie. Kiedy dojechali na miejsce, a zielonooka sięgała ku klamce, chłopak zamknął zamek i powiedział, że dziewczyna nie wyjdzie do póki nie umówi się z nim na jutro i pocałuje na pożegnanie.
- Rocky ja mam jutro szkołę i na pewno będę miała dużo lekcji.
- Możemy zrobić je razem, przecież jestem od ciebie o 4 lata starszy, hehe.
- Weź mi nie przypominaj. -_-
- To jak? Mogę jutro do ciebie wpaść? 
- Nooo dobra, ale jak mamy nie będzie w domu.
- A tata?
- Tata się wyprowadził, ale nie rozmawiajmy o tym. To wypuścisz mnie teraz?
- Ekhem, jeszcze całus. - Lee cmoknęła go w policzek przy okazji klikając przycisk zwolnienia blokady i wyszła z samochodu, wytykając język zaskoczonemu chłopakowi. W jej oczach zamigotały światełka.
- Ej no, nie ma tak. - śmiał się. Zauważył, że dziewczyna znowu mu ufa i jest taka jak dawniej: słodka i zadziorna. Dokładnie taka, jaką lubił najbardziej.



Szpital

Rodzinka Rossa, pojechała do hotelu odpocząć po tych trzech dniach czuwania przy chorym. 
Jest piątek, około godziny 17.
Ross poruszył lekko dłonią i poczuł szorstki materiał prześcieradła. Powoli podniósł powieki i rozejrzał się po sali. Starał sobie przypomnieć, co stało się zanim trafił do szpitala. Niestety nie pamiętał, że cztery dni wcześniej wybudził się ze śpiączki, po czym znów zemdlał. 
- Aa już pamiętam! Trafiłem tutaj, bo stoczyłem bójkę z jakimś chłopakiem, o Abi...ale dlaczego?... okey..coś sobie przypominam  a co się działo wcześniej? - chłopak zastanawiał się i próbował sobie odtworzyć wydarzenia z przed paru dni. - O-o-o ona ode mnie odeszła...mówiła chyba, że to nie ma sensu....NIE....nie mogła mi tego zrobić... - mamrotał blondyn.  Zaczął szperać w szufladzie w celu znalezienia swojej komórki. Właśnie miał wybrać numer do dziewczyny, gdy...do sali weszła pielęgniarka. Ross szybko schował telefon pod poduszkę. Kiedy pani zobaczyła przytomnego pacjenta, od razu zadzwoniła do jego rodziny, która natychmiast przyjechała do szpitala. Chłopak, pomimo panującej wokół niego przyjemnej atmosfery, był ponury i na niczym nie mógł się skupić. Marzył jedynie o tym, aby zerwanie z Abi było tylko snem. Kiedy w końcu rodzina opuściła salę szpitalną, Ross opadł na poduszki i zasnął.


Jest to 20 rozdział, więc dodajemy parę zdjęć. 
Mamy nadzieję, ze ten rozdział też jest fajny i długi ;)
Może nie zauważyliście, ale to jest pierwsza część 20 rozdziału, jeszcze w tym tygodniu powinna pojawić się 2 część ^^
Prosimy napiszcie czy spodobał on wam się i może co byście zmieniły, co o nim sądzicie!! ;)
Basia i Oliwka <3


<3 Avrile Lavigne - "Smile"

R5rocks







Ratliff






Riker







Rydel







Rocky




Prawdziwy i sztuczny Rocky xD


Ross 






GIFY xD












<3