niedziela, 30 listopada 2014

38. Czas, na chwilę cofnąć chcesz, Wyświetlić to jeszcze raz. Uciekajmytam gdzie, już nikt nie znajdzie nas. nie spóźniamy się, szybciej tylkobiegnie czas...

- Nie wytrzymam dłużej, nie mamy czasu, dzwonię po inną taksówkę! - powiedział Ross.
- ale Ross... - dziewczyna cały czas miała odwróconą głowę.
- co? - rzucił, szukając numeru.
- popatrz
- Abi, nie mogę.
- ale... - 'dziękuję, że się pojawili'
- Halo? Tak, Proszę, aby przyjechała jak najszybciej, pod hotel Millennium Gloucester na ulicy Courtfield.
- Możesz w końcu obrócić się i spojrzeć?! - krzyknęła
- TAK! - odwrócił się - Damn... 


~Rydel~ 

- Mamo, spokojnie. Na pewno już wrócił i czeka na nas w hotelu. - Uspakajałam Stormie w objęciach.
Reszta została w restauracji, aby obgadać jeszcze kilka spraw, a Ja z mamą postanowiłyśmy już wrócić. Hotel nie był daleko, więc przeszłyśmy się na mały spacerek w czasie którego rozmawiałyśmy o Rossie. W końcu mama się popłakała ze stresu, a ja zaczęłam ją pocieszać.
Gdy byłyśmy już blisko hotelu, oderwałam wzrok od mamy i popatrzyła przed siebie. Zobaczyłam dwie postacie. Była to chyba dziewczyna i chłopak. Stali przed wejściem z walizkami. Wyglądają trochę jakby się spieszyli. Ciekawe, dlaczego tak późno (19 godzina) wychodzą. 
Eh, pewnie są zakochani <3 
Chłopak nagle coś krzyknął, a ta dziewczyna się wzdrygnęła..chyba naprawdę się spieszą. Ups, popatrzyła na mnie, chyba zorientowała się, że ktoś na nich patrzy....
Wbiłam wzrok ponownie w chodnik, ale chwila, zerknęłam jeszcze na sekundę i... O BOŻE PRZECIEŻ TO ROSS!!!
- Mamo, widzisz tę dwójkę przed nami? - spytałam pospiesznie.
- [chlip, chlip]... Tak
- czy to jest...
- Ross!
Mama zaczęła biec a ja za nią.
Natychmiast go przytuliła i powiedziała:
- Synku, gdzie ty byłeś?! Wszyscy się o ciebie martwili.
- mama? Delly? 
Stormie spojrzała po chwili na Abi i dwie walizki.
- Co wy robicie?! ... Ross... CO TY ROBISZ?! 
- uciekam...
- Synku nie możesz mnie zostawić! 
- mamo, ale...
- Tata wszystko zrozumiał i chce cię przeprosić, nie wyjeżdżaj.
Obok nas stanęła taksówka.
- naprawdę? 
- tak, proszę synku...
- Abi jak wy mogliście próbować coś takiego nam zrobić??? - zdziwiła się Rydel.
- Rydel, to nie ja, to on znalazł mój adres... I powiedział, że Mark... - szepnęła
- przepraszam, to państwo zamawiali taksówkę ? - w pojeździe uchyliła się jedna z szyb i usłyszeli głos.
- Nie - odrzekł chłopak.


~Narrator~

Po kilku minutach do Stormie, Rydel, Abi i Rossa dołączył Mark, Riker, Ratliff i Rocky.
- Co ty robisz? - Mark skierował pytanie do syna.
- On chciał uciec - powiedziała mama, puszczając blondyna z uścisku.
- CO?! 
- i w dodatku z Abi - dodała kobieta.
- Ross mamy chyba do pogadania, ale może nie tutaj...
- Nigdzie z tobą nie pójdę, mówisz tutaj, albo w ogóle.
- Dobra, ale sam tego chciałeś. Wiedz, że tym czynem udowodniłeś nie tylko mi, ale wszystkim tutaj zebranym, że jednak nie jesteś dorosły, a co za tym idzie... Odpowiedzialny. ...Ross kłótnia to nie powód do ucieczki, ile ty masz lat? Zachowałeś się jak dziecko. Chciałeś uciec z Abi, ale chyba nie przemyślałeś wszystkich spraw które za tym idą... Wyjechałbyś bez żadnego zastanowienia się nad konsekwencjami. Wszyscy byśmy się denerwowali i nie mogli spać, bo takie nieodpowiedzialne dziecko jak ty, gdzieś uciekło. Nie wspominając o rodzicach i kuzynach Abbely. Zresztą jesteś pewien, że ona na pewno chciała z tobą uciekać? - spojrzał na dziewczynę. - JESTEŚ NIEODPOWIEDZIALNY !!! Jeśli myślisz, że jak masz kasę to wszystko ci wolno. No to jesteś w błędzie.
- Abi powiadomiłaś Ally i Maxa o wszystkim? - wtrąciła Rydel.
- tak, za chwilę tutaj będą. - powiedziała i spuściła swój wzrok na ziemię, aby nie spotkać się ze wzrokiem Rossa.
Po kilku dziesięciu sekundach do zgromadzonych podbiegła zdyszana Ally i Max.
- o Boże Abi. - wydusiła i mocno przytuliła młodszą.
- Dlaczego chciałaś uciec?! - spytał zszokowany kuzyn.
- Ja...
- to ja ją namówiłem - Ross stanął w obronie nastolatki, chociaż wiedział, że wbija sobie gwóźdź do trumny.
- Co? - rzekła zaskoczona Ally.
- Tak, to wszystko przez mojego syna i nie mam na niego usprawiedliwienia jedynie mogę... I zrobię to teraz: Ross dzisiaj udowodniłeś nam, że nie jesteś dość odpowiedzialny i nie zasługujesz na Abbely. Dlatego zakazuję ci się z nią kontaktować. Masz ją zostawić w spokoju.
- CO?! - krzyknęła parzą zakochanych.
- przecież nie zrobił mi żadnej krzywdy, proszę nam tego nie robić - błagała blondynka oswabadzając się z uścisków siostrzenicy.
- Tato, chyba przesadziłeś... - odezwał się nagle Riker.
- Nie synu.
- Chyba jednak tak, proszę tego nie robić! - powiedział podniesionym tonem Ratliff.
- przykro mi.
- coś wątpię w te pańskie 'przykro mi'. - Ell odwrócił się z założonymi rękami na piersi i spojrzał na Abi.
- Naprawdę?! Nie rób nam tego!!! - powiedział Najmłodszy, od światła padającego na grupę, z latarni, widoczne były mokre ślady na jego policzkach.
- Rozmowa skończona. Do widzenia i jeszcze raz przepraszam za to całe zamieszanie. - mężczyzna zwrócił się do rodziny Abi i wszedł do hotelu. - chodźcie! - rzekł do swojej rodziny, która niechętnie podążyła za nim. Ellington przytulił na koniec mocno blondynkę i wszedł do budynku. 
Później Ross i Abi trwali w uścisku jeszcze bardzo długo. W trakcie szeptali sobie do uszu:
- Przepraszam, tata ma rację. Jestem nieodpowiedzialny.
- Nie chcę już słyszeć tego słowa i... Nie chcę cię puszczać - wtuliła się w niego.
Po chwili ciszy
- nikt i nic nigdy nas nie rozłączy... - szepnął ledwie słyszalnie.
- ...tylko ty i ja - wypowiedziała te słowa, a jej łzy moczyły bluzę chłopaka.
- wszystko będzie dobrze... - odchylili się od siebie. 
Pocałunek.
Ostatni.
Po raz ostatni ona dotyka jego policzków zimnymi opuszkami palców, a on po raz ostatni rozgrzewa dłońmi jej rumieńce.
Gdy przestali, chłopak sięgnął do jednej z kieszenie kurtki i coś wyjął. Chwycił dłoń dziewczyny położył na niej srebrny wisiorek i zamknął jej dłoń. 
- ... Do zobaczenia Abbely Juliet - wymusił leciutki uśmiech na twarzy, wziął walizkę i pobiegł w głąb budynku.
- Do zobaczenia ... Ross. - szepnęła. Po chwili jednak szybko wysłał do niego smsa:
Kocham cię :)
I pamiętaj, nigdy nie zapomnij o swoim uśmiechu, ponieważ jest zbyt piękny.
[ na końcu wkleiła jedno ze swoich zdjęć i podpisała je ]
Nigdy o tobie nie zapomnę...

Wcisnęła przycisk wyślij, a po chwili jej telefon zawibrował - sms
Ja o tobie też nie zapomnę :)












Hej,
W rozdziale trochę się dzieje...
Przepraszam, że Mark jest taki inny... No ale tak zrobiłam i już.
Są dwie nowe ankiety po prawej stronie, więc zapraszam ;) ->
I oczywiście na pewno zauważyliście nowy wygląd :)
So.. Jak wam się podoba???
Mnie bardzo <3 
Bardzo dziękuję za jego wykonanie Rebece Black <3


Piosenka tytułowa:
- Linia czasu - Rafał brzozowski



<3

poniedziałek, 24 listopada 2014

37. "Dobrze jest, jedno wiem, że już nigdy nie wrócę tam"

- Ross Co ty robisz!? - siostra uchyla drzwi do pokoju chłopaka -  biegasz po ścianach, czy co? Mój pokój się cały trzęsie!
- Wejdź to zobaczysz - prychnął, siedząc na podłodze, opierając się o łóżko Rikera, który wcześniej poszedł do Ratliffa.
- COŚ TY ZROBIŁ??? - Rydel zobaczyła w CAŁYM pokoju zawartość walizki brata.
Blondyn szybko wstał i podszedł gwałtownie do siostry. 
- ONA ZNOWU NIE ODBIERA!!! - krzyknął - Wiedziałem, że tak będzie. Nawet jej o tym powiedziałem. Myślałem, że to podziała...
- może... Jeszcze śpi. W końcu jest...
- 11, kto śpi o tej godzinie?!
- Uspokuj się! - nie wytrzymała. - Nie wiemy przez co przeszła? Ma depresję i jak mogłam się domyślić, dużo gorszą od twojej ! Daj jej trochę czasu...
Zaniemówił.
- ale... My... Jutro rano jedziemy do Paryża... - uronił kika łez i wtulił się w siostrę.
- spokojnie, coś wymyślę. - poklepała go i po chwili posprzątała pokój i poszli na śniadanie.


~Rydel~

Po skończonym posiłku poczułam, że moja komórka wibruje mi w jedej z kieszeni spodni. Szybko wyszłam z bufetu przed hotel i odebrałam, nie patrząc kto dzwoni.
- Rydel? - po pięciu sekundach rozpoznałam głos po drugiej stronie.
- Abi?!
- Przpraszam za Rossa, napewno się wkurzył. 
- Troszeczkę... - nie chciałam jej denerwować.
- Przyjdź z nim pod Big Ben'a za 2 godziny...
Później usłyszałam już tylko przerywane pikanie.
O___O zdziwiłam się, że do mnie zadzwoniła... Ale teraz jeszcze bardziej chcę wiedzieć, dlaczego nie odbierała od Rossa... Ja już jej nie rozumiem. No ale okey... Teraz tylko wystarczy, abym wraz bratem odłączyła się od zespołu na chwilę i znalazła się przy Big Benie. Tak, to będzie trudne. Muszę powiedzieć o tym Rikowi i mamie...
Gdy wróciłam do jadalni, moja rodzinka jadła ostatnie kęsy śniadania, ale Ross i tata zawizięcie o czymś dyskutowali. Usiadłam koło mamy i teraz już wiedziałam o czym 'rozmawiali' panowie, a raczej prowadzili ostrą wymianę zdań.
- Mówiłem ci, że tak będzie. - odparł spokojnie ojciec.
- Że niby jak będzie?! Przecież miałem z nią kontakt. 
- HaHa ... Nie żartuj sobie ze mnie. Jaki kontakt? ... Może o czymś nie wiemy, może cały czas odbierała twoje telefony, pisała smsy a ty nas wprowadzałeś w błąd. - powiedział z ironią.
- Tato.. - postanowiłam zainterweniować, widząc pojawiające się łzy w oczach brata.
- Rydel nie teraz. No powiedz nam! - po kilku minutowej ciszy dodał - gdybyś się mnie wtedy posłuchał...
- To postąpiłbym sprzecznie w stosunku do mojego serca.
- ale dobrze w stosunku do rozmumu.
- Miłość jest ważniejsza od Rozumu. - wycedził przez zęby.
- Chyba głupota, a nie miłość - prychnął, kończąc posiłek. Przy stole jaki i w jadalnie panowała niemiła atmosfera i absolutna cisza. Jednak nagle Ross wstał gwałtownie, wywracając przy tym krzesło.
- Co ty powiedziałeś?! - powiedział cicho, ale zrozumiale. - zadałem pytanie...
Podszedł szybko do ojca i krzykną na całą salę:
- JESTEM JUŻ DOROSŁY I WIEM CO TO MIŁOŚĆ!
- Ty może tak, ale ona Nie. - powiedział normalnym tonem głosu patrząc na syna. Uśmiechnął sie i otarł usta serwetką.
- Nie masz prawa oceniać Abbely!!!
- Mało tego, powiem ci, że jest niedojrzałą dziewczyną, która urwała się z jakiejś bajki i doczepili na sekundę do nas jak rzep. ONA JUŻ CIĘ NIE KOCHA, POGÓDŹ SIĘ Z TYM!
Ross odwrócił się i stanowczym krokiem zaczął kierować się w stronę wyjścia z hotelu. Przy wyjściu chód zmienił się na bieg i tyle go widzieliśmy.
Zniknął.
Później wszyscy wyszliśmy z pomieszczenia i mama odezwała się:
- Dumny jesteś?
- to znaczy?
- z siebie.. czy jesteś z siebie dumny?
- Stormie przecież ktoś musiał mu o tym powiedzieć. - powiedział spokojnie.
- Nie prawda, a nawet jeśli ,.. TO NIE W TAKI SPOSÓB! - podniosła ton głosu. - jak jesteś taki mądry, to teraz go szukaj, bo chłopak w jego wieku jest nieobliczalny.
- sam wróci, nie jest już dzieckiem, przecież sam powiedział, że jest 'dorosły'. - zaśmiał się.
Po chwili ciszy, mama szepnęła tylko :
- za mało wycierpiał? Za mało mieliśmy z nim przez to problemów? - i wyszła przed budynek by sprawdzić, czy jej syn nie chowa się gdzieś pobliżu.
Pozostali skierowali się do swoich pokoi, a ja nie wiedziałam co zrobić... Zadzwonić do Abi? Iść szukać brata? Próbować się z nim skontaktować? Czy czekać?
Tak, zadzwonię do Abi.


~Ross~

Jest 16:30. Przez cały czas do tej pory biegłem po różnych uliczkach, nie zwracając uwagi gdzie jest mój hotel. W końcu zwolniłem i zadzwoniłem do kilku osób w pewnym bardzo ważnym celu. I poszedłem pod przekazany mi przez nich adres. Wcześniej wszystko obmyślając.
Zapukałem.
Otworzyła mi.
- ROSS??? - była nieźle zdziwiona. - ale jak tutaj trafiłeś? Wiesz jak Rydel i twoja rodzina się o ciebie
Nie dokończyła bo zamknąłem jej usta, ciepłym i stęsknionym, pocałunkiem. Ona się trochę speszyła, lecz nie uciekła. Zachowała się jak moja prawdziwa Abi. Poprostu mnie przytuliła.
- Wejdź - powiedziała.
- Umm, a są twoi kuzyni?
- Nie, wrócą za godznię.
- Doskonale... - szepnąłem. Usiedliśmy na kanapie, a ona spytała:
- Jak się dowiedziałeś, że tutaj jestem? 
- Mam trochę znajomości, nie było to proste, ale udało się ciebie znaleźć.
- Aha 
Zapanowała nieprzyjazna cisza. Przerwałem ją.
- Kochasz mnie? - [no i co tato?! Nadal jesteś pewny swoich słów?!]
- tak...a ty kochasz mnie?
- Tak
- mimo tych wszystkich listów, nieodebranych telefonów, smsów? - dopytała z lekkim niedowierzaniem.
- Tak. Dzisiejsze nie odbieranie ode mnie też nie mam ci za złe... dzięki Rydel - uśmichnąłem się nieznacznie.
- Przepraszam.
Znowu cisza. Mój plan wyglądał inaczej. Ross gdzie twoja odwaga i poważne plany?! Powiedz to, TERAZ!
- Abi, chodź ze mną! - powiedziałem stanowczolub przynajmniej tak się starałem.
- ale gdzie? - uśmiechnęła się ciepło.
- Uciekniemy i nikt nas już nie rozłączy.
- Oj, nie żartuj sobie.
- Abi, ja nie żartuję. Wszystko dokładnie obmyśliłem.
Patrzyła na mnie dziwnym wzrokiem, była w nim nuta niedowierzania, litowania i miłości.
- Do powrotu twoich kuzynów mamy około 40 minut, więc zdążysz się spakować. Później taksówką podjedziemy do hotelu gdzie jestem zakwaterowany. Moja rodzina na 18 jest umówiona w restauracji z managerem, więc nie będę miał problemu w zabraniu swoich rzeczy. Później pojedziemy do innego hotelu, tam przeczekamy noc, a rano polecimy gdzie tylko chcemy. 
Tylko Ty i Ja.
- a-a-ale Ross dlaczego chcesz uciekać?
- Nie chcę cię znowu stracić. Nie chcę, żebyś miała depresję, miałaś ją przezemnie więc i ja ci pomogę z niej wyjść. Na początku będzie trudno, ale z czasem sobie jakoś poradzimy.
- nie możemy poprostu spędzić razem jednego dnia i później utrzymywać kontakt?
- A co jeśli znowu się do mnie nie odezwiesz?! Poza tym, mój ojciec nie traktuje naszego związku poważnie. Nie pozwoliły mi na kontakt z tobą.
- to chodźmy do niego i porozmawiajmy z nim...
- już rozmawiałem. Śmiał się ze mnie... MÓJ WŁASNY OJCIEC! 
- nie płacz - przytuliła mnie. Tego potrzebowałem, fali wsparcie przekazanej przez uścisk. - więc dobrze, uciekniemy.


~Abi~

Niepewnie wkładałam wszystkie rzeczy do walizki. Do torby wzięłam paszport, kilka funtów i komórkę... W razie powiadomienia kuzynów o zaistniałej sytuacji. Jednak wyciszyłam ją.
Kocham Rossa, ale w głębi duszy wierzę, że ktoś lub coś go powstrzyma go i nie uciekniemy.
On wziął moją walizkę, a ja założyłam przez ramię torebkę. Zostawiłam klucz w recepcji i wyszliśmy.
Tak jak mówił blondyn, zamówił taksówkę i pojechaliśmy do hotelu. Ross ubłagał klucz od recepcjonistki i wjechaliśmy windą na górę. Była 18:30 i widziałam, że bardzo się spieszy, aby zdążyć. W końcu zjechaliśmy pospiesznie na dół, przekazaliśmy klucz recepcji i wyszliśmy. Taksówka bardzo się spóźniała, a Ross się nerwowo rozglądał. Ja wydawałam się spokojna, lecz w środku cała się trzęsłam. Spojrzałam na wyświetlacz mojego telefonu, oczywiście 20 nieodebranych połączeń od Ally i Maxa. Schowałam komórkę i nagle w oddali po lewej stronie dostrzegłam... 



Hej,
Hmm...Rozdział jest dłuższy niż ostatnie i trochę się w nim dzieje; mam nadzieję, że jest ciekawy ;)
A co do nowego wyglądu to pojawi się on nieco później, bo mam małe problemy :P 
Piszcie komentarze :)

Piosenka tytułowa:
- "Pusty Dom" - Grzegorz Hyży & TABB



<3

niedziela, 23 listopada 2014

Info!

1) Rozdział dodam się niebawem.

2) na blogu będą się pojawiać częściej ankiety.

3) PRZYGLĄDAJCIE SIĘ WYGLĄDOWI BLOGA,
bo niedługo ulegnie gruntownej zmianie ;)


<3 do następnego posta ;)
P.S. Oglądaliście już Kosogłosa???
Ja byłam na premierze i bardzo mi się podobał. ;3

niedziela, 16 listopada 2014

36. Wywiad z bohaterami bloga !

Riker

Co sądzisz o zachowaniu Abi?    
Na początku była miłą, troszkę nieśmiałą dziewczyną, ale jest też dziwna. Bywa nieobliczalna, no bo kocha Rossa, ale z nim zrywa; wdaje się w głębszą znajomość z Ellingotnem, gdy mój brat jest leży w szpitalu! Ah, jeszcze te nieszczęsne listy, tak zrobiła nimi wielką przykrość Rossowi i to dwa razy. Lubiłem ją, później byłem na nią wkurzony, a teraz... To się dopiero okaże- wszystko zależy od niej. 
Co myślisz o związku Abi i Rossa? Wrócą do siebie?
Nie wiem, ona trochę namieszała, ale domyślam się że kocha mojego brata. Jeśli zechcą być to, to będą, ale mają sobie dużo do wytłumaczenia.
Kto wykonał pierwszy krok do 'przyjaźni' Ellingtona i nastolatki?
Eh Ell. O Boże, ja nie wiem co w ogóle w niego wstąpiło. Nigdy nie wyrywał lasek. Zawsze Kelly była tą jedyną i świata poza nią nie widział, a jak wróciliśmy z Polski do LA to wszyscy zauwarzyli, że on zachowuje się inaczej w stosunku do dziewczyny. Szkoda bo byli zgraną parą :(
Gdybyś mógł cofnąć czas o rok, co byś zmienił?
Hmm... Nie wdawałbym się w znajomość z Tamtą kelnerką Leną. To chyba tyle.
Miałeś już kiedyś dziewczynę? 
Tak, ale to było dawno...
A teraz jesteś w kimś zakochany?
Yyy.. Nieee
Jesteś pewien? Nie ukrywasz niczego?
No może... Ale to jeszcze za wcześnie na wyjawienie tego...
Dobrze. Jeszcze jedno pytanie do ciebie, jako lidera R5. Jakie są najbliższe plany zespołu?
Za chwilę będziemy mieli koncert w Paryżu, potem w Toronto, Nowym Jorku, Chicago i LA. W lipcu jedziemy na miesięczne wakacje do Puerto Rico, przy okazji kręcenia drugiej części Teen Beach Movie, w której występuje Ross. :)


Rydel

Co sądzisz o zachowaniu Abi?
Tak jak już wcześniej mówiłam (poprzednie rozdziały), namieszała, ale to wszystko przez depresję, o której wszyscy się wczoraj dowiedzieliśmy. Zagubiona jest, ale wybaczyłam jej i lubię ją.
Co myślisz o związku Abi i Rossa? Wrócą do siebie?
Myśle, że jak powinni być razem. Ja kibicuję #Robi <3
Kto wykonał pierwszy krok do 'przyjaźni' Ellingtona i nastolatki?
Ratliff. Nie wiem, dlaczego, ale tak zrobił. Niestety znając go, nie zrobił tego bez powodu. Poczuł do Abi coś więcej. Jestem za Kellingtonem i ciekawa jestem, jak to się wszystko teraz ułoży pomiędzy Ellingtonem, Abi i Rossem.
Gdybyś mógła cofnąć czas o rok, co byś zmieniła?
Spędziłabym więcej czasu z Abi i Oliwią. Chciałabym się z nimi zaprzyjaźnić :)


Ross

Co sądzisz o zachowaniu Abi?
Oh, ona jest bardzo delikatną i wrażliwą osóbką, to dlatego miała tę... Depresję. I dlatego wysłała mi listy o takiej a nie innej treści. Nawet jeśli pisała, że wszystko jest dobrze, wiedziałem, że tak nie jest :/
Co myślisz o swoim związku z Abi?
Jeśli dobrze odczytałem jej listy, a czytałem je po kilkanaście razy, to chyba ze mną zerwała. Lecz znowu chciałbym być z nią, bezwzględu na wszystko, zależy mi na niej! Jak zobaczyłem ją wtedy w Londynie to poczułem jakbym zakochał się w niej drugi raz.
Z kim jesteś najbliżej, jeśli chodzi o Rodzinę i R5?
Myślę, że w rodzinie każdy daży się taką samą miłością tylko nie wszyscy umieją ją pokazać. Chociaż przez ten ostatni rok to z Rydel, Rikerem i mamą
Gdybyś mógł cofnąć czas o rok, co byś zmienił?
Heh, wiem o co chodzi... Ale Tak, ponownie zszedłbym ze sceny i poszedł do Abi. 
Okey. Jakie są teraz plany odnośnie TBM i Austina&Ally?
Gdy skończymy koncertować, to w lipcu wszyscy jedziemy do Puerto Rico na plan Teen Beach Movie. Później wracamy, jesteśmy przez 2 tygodnie w domu, a w drugiej połowie sierpnia ja zaczynam kręcić czwarty sezon A&A.  


Rocky

Co sądzisz o zachowaniu Abi?
Jestem trochę negatywnie do niej nastawiony, ale to może trochę przez Oliwię.
Co myślisz o związku Abi i Rossa? Wrócą do siebie?
Oj będzie im ciężko.
Kto wykonał pierwszy krok do 'przyjaźni' Ellingtona i nastolatki?
Sądzę, że Abi. Na początku w ogóle się nie połapałem, że oni coś kręcą, dopiero w LA Rydel powiedziała mi o swoich podejrzeniach.
Jesteś nadal Oliwią?
W sumie to nie wiem. Raczej nie, ponieważ nie kontaktowaliśmy się od czasu mojego wyjazdu do Ameryki. Wiem tylko tyle, że wyzdrowiała w szpitalu i wróciła kilka dni później do domu. 
Myślisz, że może być teraz z Piotrkiem?
Wolałbym nie. On jest bardzo nieodpowiedzialny i mógłby jej wyżądzić jakąś krzywdę, tak jak tamtej nocy... ~ otarł łzę, która właśnie spłynęła po jego prawympoliczku.
Gdybyś mógł cofnąć czas o rok, co byś zmienił?
Napewno spędzałbym więcej czasu z Oliwią i nie dopuścił do tej ostatniej sytuacji z Piotrkiem. Bardziej bym ją chronił.


Abi 

Co sądzisz o swoim zachowaniu?
Było nie wporządku co do Rossa i jego rodziny także. Wiem. Przepraszam.
Co myślisz o swoim związku z Rossem? Zależy ci na nim?
Chciałabym, abyśmy nadal istnieli, ale sama to zniszczyłam. Jestem beznadziejna. 
I tak, zależy mi na nim BARDZO.
Czy coś cię wiąże z Ellingtonem?
Nie wiem. To uczucie było chyba tylko takie chwilowe... Przynajmniej u mnie. Lecz on nie jest dla mnie zbyt miły teraz :(
Gdybyś mógła cofnąć czas o rok, co byś zmieniła?
Nie zrywałabym z Rossem - nie wpadłby pod auto -> nie byłby w szpitalu -> Ell nie miałby okazji mnie pocałować i wyznać uczuć... Eh jeden mały błąd a tak wiele zmienił. ~ jej oczy zaszkliły się w sekundę.


Ratliff

Co sądzisz o zachowaniu Abi?
Denerwuje mnie. Już jej nie rozumiem. Na początku ciągle odkładał odpowiedź na pytanie kogo woli, a w końcu noe odpowiedziała na nie. Później wysłała tylko list do Rossa, chociaż ja też je wysyłałem(w tajemnicy oczywiście) nie mówiąc o telefonach i smsach. Mam jednak nadzieję, że teraz wszystko sonie wyjaśnimy... W trójkę!
Co myślisz o związku Abi i Rossa? Wrócą do siebie?
NIEEEE! 
Czy coś cię wiąże z Abi?
Pewne uczucie... z mojej strony. Lecz jestem rozdarty, bo kocham Kelly i Abi, a przecież to  N I E N O R M A L N E !
Gdybyś mógł cofnąć czas o rok, co byś zmienił?
Powiedziałbym wtedy Rossowi całą prawdę. Nie ukrywanym uczucia. (Ale Abi zakazała mi więc nie zrobiłem tego.) i niestety, ale rozstałbym się z Kelly. -- Teraz nasz związek jest naciągany i tak jakby fikcyjny(?) Ona walczy o nas jak lwica, a ja jestem jak jakiś zabłąkany jelonek i nic nie robię. Nie powinno tak się stać.
Dlaczego od czasu końca pobytu w Polsce nie jesteś zbyt miły dla Rossa i Abi?
Hehe, Rossa to chyba oczywiste. Jest moim 'rywalem'. A Abi... Jestem zły bo chcę żeby była ze mną, ale ona chyba już o nas zapomniała... ~ spuścił wzrok.


Hej, 
No to mamy wywiad. Piszcie jak wyszedł wyszedł :P Jeśli macie jeszcze jakieś pytania do bohaterów to piszcie, a ja edytuje posta i dodam pytanie. 
Aha i zaliczam go jako rozdział, dlatego ma kolejny numer ;)



<3

poniedziałek, 10 listopada 2014

35. "You were the sunshine, I was a rain check, You needed time ..."

Blondyn przytulił ją, a ona poczuła jak przez jej ciało przechodzi ciepły, milutki dreszcz. Stali w objęciach na środku chodnika już kilka minut, aż ktoś szturchnął ramię chłopaka i odsunął się od niej. Oboje patrzyli sobie głęboko w oczy. Nie mogli uwierzyć, że spotykają się akurat tutaj... w Londynie! 
Ross widząc, że dziewczyna nadal się trzęsie powiedział:
- Wiesz, bo moje rodzeństwo jest w restauracji. Tutaj blisko, może chodź to się ogrzejesz. 
- Właściwie to.. nie jestem tu sama...
- To znaczy? - zdziwił się.
- No wiesz, moi rodzice raczej nie puściliby mnie samej do Londynu, dlatego jestem tu z kuzynami. I właśnie się im zgubiłam i na pewno Ally się martwi, więc niestety ale muszę chyba do nich iść...
- NIE
- Co?
- Nie możesz ponownie mi zniknąć. Jak teraz do nich pójdziesz, to pewnie nie odezwiesz się już do mnie. Proszę zostań... - Po policzku blondyna spłynęła słona łza. 
- Dobrze, która to restauracja? - chłopak wskazał budynek, a Abi wyciągnęła telefon i zadzwoniła do kuzynki. 
*rozmowa telefoniczna*
- Abi gdzie ty jesteś?! Dlaczego wtedy się rozłączyłaś?! - krzyczała do słuchawki.
- yyy...noo...chodźcie do restauracji (podała numer i nazwę) i zobaczycie dlaczego.
- okey..
*koniec*
- Zanim tam wejdziemy chciałbym wiedzieć co się z tobą działo lub nadal dzieje, chodzi o ... ten ostatni list - nie doczekał się odpowiedzi, bo Ratliff wyszedł z restauracji i powiedział, aby weszli do środka.
Wszyscy po kolei mocno przytulili Abi, a potem usiedli przy stoliku.
- Co ty tutaj robisz?! -spytał mile zaskoczony Ell.
- Jestem na wycieczce...
- Sama?! - zdziwił się Riker.
- Abi? możesz nam wyjaśnić co tu się dzieje? Skąd wziął się ten zespół?! - zapytała zdenerwowana Ally., która własnie weszła do restauracji.
- A to...więc - plątała się wstając. - Ally, Max to jest R5 
- Aham... - starsza niezbyt wiedziała co powiedzieć. R5 stanęło przed nimi, każdy się przywitał i przedstawił. Usiedli przy większym stole i zapanowała niezręczna cisza.
- Czyli to jest ten Twój ulubiony zespół, tak? - powiedziała kuzynka.
- Tak. - uśmiechnęła się na krótką chwilę.
- O, czyli mówiłaś o nas swojej rodzince - uśmiechnął się Riker.
- mówiła? Nie musiała bo szaleje na waszym punkcie. 
- wczoraj mieliśmy tutaj koncert, dlaczego nie przyszłaś? - Spytał Rocky.
- Eh, to długa historia.
- Rocky, może nie mogła. - Rydel spojrzała się znacząco na brata.
- Kim jesteście dla Abi? - przerwał ponowną ciszę Ratliff.
- Kuzynką i kuzynem.
- a czym się zajmujecie? - zapytał najstarszy blondyn.
- to jakieś przesłuchanie? - Max popatrzył na niego wrogim wzrokiem.
- nie.. przepraszam
- Ja kilka dni temu skończyłam studia - uśmiechnęła się starsza.
- wow, co studiowałaś?
- haha... język polski.
- uu to prosimy o wyrozumiałość, bo my nie umiemy polskiego, z wyjątkiem kilku słówek.
- hihihi dobrze, raczej nie podejrzewałam, że będziecie mówić po polsku, więc to nie jest wielkie zaskoczenie.
- Ally jest raczej wyrozumiała - odezwała się Abi.
- uff... - Riker popatrzył na Ally.
- Właśnie Abi, a ty co robiłaś przez ostatni rok? Bo z twoich listów nie za dużo się dowiedzieliśmy - powiedział Ellington.
- yy..no..ja... chodziłam do szkoły...
- A wiesz co z Oliwią? - przerwał jej Rocky.
- Jest z nią wszystko dobrze, ale ostatni trochę sie odsunęłyśmy od siebie..
- Aha...
- A co u was, celerytów? - spytała radośnie Ally.
- Mieliśmy kilka koncertów, w wakacje Ross był na planie Austin i Ally, a potem - Rydel zawahała się- ...ogólnie ten rok nie należał do najszczęśliwszych - spojrzała na Rossa, a potem na Abi.
- Koniec! To nie ma sensu, po co to ukrywamy? Tak, miałem depresję przez Abi. - rzekł podniesionym głosem Ross, Ally spoważniała.
Do oczu nastolatki zaczęły napływać łzy.
- Abi także.
- Co Abi także? - zdziwił się Ratliff.
- Miałam depresję, ale nie przez Rossa, tylko przez jego brak. - opuściła głowę.
- Czyli, to jest ten, poprawny wariant z tego ostatniego listu. - rzekł Rocky.
- Jakiego listu? I.. dlaczego ty.. Ross miałeś przez nią 'depresję'? Wy się już znacie?!?! - pytał bardzo zmieszany Max.
- Rok temu mieliśmy koncert w Polsce i tak się jakoś stało, że Ross i Abi zostali parą. Później on miał wypadek, ja jej pomagałem przetrwać ten trudny czas. A potem wyjechaliśmy do LA i wszystko się skończyło. - Ellington opowiedział niezbyt dbale tę 'historię'.
- Ross pisał jeszcze do ciebie mnóstwo listów, nie wszystkie wysłał; dzwonił, ale ty odpisałaś chyba na tylko dwa listy i napisałaś ten trzeci z którego wyniknęło tyle zamieszania. - dodał Rocky.
Max'owi odebrało troszeczkę mowę.
- Abi dlaczego nie powiedziałaś mi o tym? Wiedziałam tylko o depresji. - powiedziała Ally.
- Przepraszam...
- Ell co masz na myśli mówiąc "pomagałem jej przetrwać" - Ross spojrzał na przyjaciela podejrzliwym wzrokiem. Rydel orientując się, że za chwilkę jej brat może się dowiedzieć tego, czego każdy do tej pory chciał przed nim ukryć, powiedziała: 
- Chłopaki, powinniśmy już chyba iść... - w tej samej chwili wtrącił się Max:
- Dobra musimy już iść, bo spóźnimy się na kolację. - Delly odetchnęła z ulgą.
- Może was odwieść? - zaproponował Rik i Ross
- Braciszku a jak zamierzasz to zrobić jak nie masz auta?
- ups.. sorki - starszy złapał się za kark.
- nic się nie stało - uśmiechnęła się Ally.
Abi, Max i Ally pożegnali się i wyszli.





Hej,
i jak rozdział? Dla mnie jest średni :/
ale...
Po pierwsze: pojawiły się nowe postacie i zdjęcia (zakładki: Abi, pozostali) [w najbliższym czasie pojawi się też nowa zakładka o Hope] ;)
Po drugie: Ankieta skończyła się kilka dni temu. Oczywiście Ross miał najwięcej głosów :) , później Abi i Ellington ^^
Po trzecie: Postanowiłam, że dopiero następny rozdział poświęcę na ten wywiad z bohaterami bloga, dlatego w komentarzach nadal możecie pisać pytania ^^
Po czwarte: Następny rozdział opublikuję, gdy będzie minimum 6 komentarzy pod tym ;)

Eh, sporo tych podpunktów xd

Komentujcie i do następnego postu ;)

Piosenka tytułowa:
-Things Are Looking Up - R5



<3

sobota, 8 listopada 2014

Urodziny Riker'a !!!

Dzisiaj swoje 23 urodzinki obchodzi... 
RIKER ANTHONY LYNCH 

Życzymy Wszystkiego Najlepszego ;)
Eh.. Riker już raczej nie zaśpiewa "Wishing I Was 23" :P


Cute photos & Gifts



BOOOOM 




Cute :3


(y)



Bum, bum, BUM


[Jak zaskakujesz swoich fanów?]
hmm...BOO... I don't know


One Last Dance... with you <3


To tyle Misie ;)
Rozdział postaram się dodać w poniedziałek ;)

:*