czwartek, 28 sierpnia 2014

Informacja!

Niestety kończą się wakacje...
... Zaczyna się rok szkolny -.-
Czyli mniej wolnego czasu, dlatego chciałyśmy napisać, kiedy możecie się spodziewać postów.

Rozdziały będą wychodziły co jeden lub dwa tygodnie, w poniedziałki, w godzinach popołudniowych.

Jeśli macie pytania, możecie nam je zadawać w komentarzach lub na e-mail'u:
that.summer.we.met@gmail.com




<3

poniedziałek, 25 sierpnia 2014

29. Przyjdzie na nas w końcu taki dzień. Dziś ostatni raz zaszalećchcę.Pofrunę za tobą, chociaż wiem, wrócę kiedy życie zbudzi mnie..."

~ Apartament R5 ~

Po dotarciu na miejsce, udali się w stronę apartamentu wynajmowanego przez R5. Na powitanie oboje starszych nastolatków wzięło dziewczyny w objęcia. Kiedy uwolniły się z ich uścisków, ich oczom ukazała się niecodzienna jadalnia. Były pod wrażeniem. Stół był ślicznie przyozdobiony kwiatami. Wszędzie świeciły się świece i roznosił się wspaniały zapach. Stormie zaprosiła wszystkich do stołu, a Rydel jeszcze krzątała się po kuchni. Na stół została podana kaczka. Delly widząc skrzywioną minę Oliwii powiedziała: 
- Wybacz, ale chłopcy nie mogą się obejść bez mięsa, ale spokojnie. Naszykowałam też coś dla ciebie. - Mówiła wnosząc warzywa w panierce.
Cała rodzinka poczęła próbować specjałów dumnej blondynki.
Po zjedzeniu wieczerzy, wszyscy rozsiedli się na kanapie z zamiarem obejrzenia wspólnie jakiegoś filmu i spędzenia razem miłego czasu. Rocky usiadł z Lee na podłodze, opierając rękę na jej ramieniu i bawiąc się kosmykiem jej włosów. Koło Abi przycupnął Ross, a z drugiej strony wcisnął się Ratliff. 
- Chłopaki ustąpcie Rydel - odezwał się najstarszy z braci, który właśnie sadowił się na podłodze.
- Ell, ustąp. - powiedział młodszy.
- Dlaczego niby ja mam to zrobić? - blondyn objął ramieniem Abi i popatrzył znacząco na przyjaciela. - Ech, dobra.
Dziewczyna usiadła obok koleżanki, a szatyn demonstracyjnie oprał się o jej nogi. Ross spojrzał na niego podejrzliwie, ale nic nie powiedział. Seans się rozpoczął,
ale Abi nie potrafiła się skupić. Czuła ciepło. Słyszała bicia serc, ale nie widziała. Nie widziała rozwiązania, a czas uciekał.
- Ten film jest całkiem fajny. - powiedział nagle Ross. - A tobie, też się podoba?
- Mhm. - odparła wytrącona z równowagi.

- To co? Idziemy teraz do clubu? - zapytała podekscytowany Rydel po skończonym filmie.
- Ja chyba zostanę w domu.
- Ani mi się waż Riker. - zaprotestowała.
- Właśnie powinieneś się zabawić i zapomnieć o niej. - dodał Rocky. 
- Dobra, to wy tu uprzątnijcie i przygotujcie się, a ja pójdę na chwilę do samochodu. - powiedział Ratliff.
Wyszedł.
Sam. 
- Ross, zostawiłam swój sweter w aucie, więc będę już na was czekać na dole. - oznajmiła Abi śpiesząc na parking.

,, Gdzie jesteś? Zaraz zaczynamy! '' - Oliwia rozejrzała się po pokoju, spojrzała na wszystkich wzrokiem przepełnionym winą. Nie chciała tego stracić. Wybrać starą czy świeżą miłość? Nie wiedziała. Myślała, że już dokonała wyboru, ale to było jedne wielkie kłamstwo.
- Przepraszam Rocky. Muszę wyjść.
- Co? Już? Tak szybko? - słyszała zawód w jego głosie.
- Tak. 
- To daj się przynajmniej odwieźć.
- Niee nieee... ech, no dobrze. - zgodziła się widząc proszący wzrok Rocky'ego. 

~ Parking ~

Szatyn słysząc kroki zbliżającej się nastolatki zapytał: 
- Wybrałaś?
- Jeszcze nie.
- Abi. - jedną ręką objął ją w tali, a drugą dotknął bladego policzka. - Kocham cię. - ich usta dzieliły już tylko milimetry.
Kolejny?
- No czeeeeść. - zaskoczył ich Ross. 
Jednak nie.
- Eeem..? Co wy robiliście? - spytał zdziwiony pozycją, w jakiej ich znalazł.
- Wpadło jej coś do oka i pomagałam to wyciągnąć. - odpowiedział szybko Ratliff, za szybko...
- Kotku, już wszystko dobrze? - ... ale chłopak niczego nie zauważył. 
- Tak, tak. - uśmiechnęła się i przytuliła blondyna.

Rodzeństwo wraz z Oliwią szybko posprzątało ze stołu i kanapy. Wszędzie walał się popcorn, ale udało im się w końcu opanować sytuację i zejść do samochodu.
- Wsiadajcie - zarządził Riker.
- Ej, a co z Rockym i Oliwią? - spytała siostra.
- Oliwia była gdzieś umówiona, więc Rocky jak zwykle wspaniałomyślnie ją dowiózł. - zaśmiał się wysoki blondyn.


~ Rocky i Oliwia ~

Przy samochodzie ciemnooki złapał dziewczynę za nadgarstek i przycisnął do drzwi. Nie potrafiła mu się oprzeć. 
- Kocham cię. Nie chcę wyjeżdżać bez ciebie. - czuła jak szybki był jego oddech, kiedy dotykał jej szyi. Jego ręka ssuwala się powoli po jej ramieniu, aż do pasa. Spanikowała.
- Rocky, ja już na prawdę muszę jechać. - wyrzuciła to z siebie. Nie patrzył na nią. Odwrócił się tylko i powiedział:
- Tak, oczywiście...


~ Club ~

Po wejściu do środka, usiedli przy jednym ze stolików. Rydel wcisnęła się pomiędzy niezadowolonego Ratliffa i Abi, a blondyni po obu stronach najmłodszej. Na początku chcieli zamówić drinki, a potem się trochę zabawić.

 Riker                          Ratliff                                              
  
The Bronx                       Blue Lagoon

Ross

 Purple VW

A wy dziewczyny?
- Blue Nut, please. - powiedziała słodko Rydel, mrugając do przystojnego barmana.

- Ja dziękuję.
- Zamów coś Abi. Spokojnie, jak się upijesz będę pilnował, żebyś tylko mnie całowała. - uśmiechnął się.
- Nie, naprawdę.
- Abi, nie wygłupiaj się - odparł Ell.
Booooże, jak on na mnie patrzy?!?
- Eeem, okey, możesz coś dla mnie wybrać.
- Super. - rozchmurzył się. Wreszcie poczuł, że może uzyskac przewagę nad blondynem. - Poproszę Pina Coladę dal tej ślicznej damy.

Za to blondyn zerknął tylko pytającym wzrokiem na Abi i poszedł złożyć zamówienie. Gdy wrócił z drinkami, grupa zaczęła odrazu rozmawiać na różne tematy. Po godzinie intensywnej rozmowy wyszli na parkiet. Na początku Ross wyciągnął Abi, potem Riker Ratliffa i siostrę. Tańczyli w grupie do szybkich, wesołych piosenek, lecz na nagle DJ zapowiedział wolną piosenkę...
Blondyn objął talję nastolatki, ona jego szyję i zaczęli się kołysać w rytm muzyki. Ellington poprosił do tańca Rydel, a najstarszy jakąś brunetkę która stała oparta o ścianę. Piosenka była długa, dlatego w pewnym momencie Ell zbliżył swoją parę do Abi i Rossa, i zapowiedział: 
- A teraz: zamiana partnerek! 
Młodszy nie miał raczej nic przeciwko. Objął swoją siostrę i zaczęli rozmawiać. Za to Rat pokierował blondynką tak, że trafili na drugi koniec sali, z dała od znajomych. 
- Dlaczego tak od nich uciekłeś?
- Bo chce się do ciebie poprzytulać, a tam nie mogę...
- A co jeśli on zauważy naszą nieobecność? - szeptała do jego ucha.
- Trudno... - odparł, delikatnie objął jej talię, głowę oparł na ramieniu i zaczęli się kołysać. Kiedy piosenka się skończyła dołączyli do przyjaciół.
Już czas...
Już wiem.
- No to, co zamawiamy? - zapytał Rik.
Chłopcy zamówili coś mocniejszego, a dziewczyny mało procentowe napoje. Ponownie weszli na parkiet i tańczyli z innymi osobami na imprezie.


~ Punkt widzenia Oliwii ~

- To... to ja już pójdę. - spojrzała na niego nieśmiało. Kiedy miała już wychodzić, Rocky ujął jej twarz i pocałował. Oliwia przymknęła oczy. Kiedy uścisk się rozluźnił, wyswobodziła się z niego i nie patrząc na chłopaka, dotknęła jego gorącego policzka.
- Muszę już iść. - szepnęła i zamknęła za sobą drzwi samochodu.

W clubie było duszno. Zakręciło jej się w głowie od odoru alkoholu. Przeciskając się przez tłum ludzi, zobaczyła w końcu scenę. Stał na niej. Po jego czole spływały krople potu. Grzywka opadała mu na oczy, a wszystkie mięśnie ruszały się w rytmie muzyki. Szła na ślepu ku niemu, aż ją dostrzegł. Zobaczyła błysk jego zębów, a potem została wciągnięta na scenę. Sukienka furkotała w powietrzu, kiedy obkręcała się wokół niego. Złapał ją w talii. Ujął jej twarz i pocałował. Dotknęła jego gorącego policzka. Rocky czy Piotrek stał u jej boku? Które ciemne oczy patrzyły na jej usta i zarumienione od tańca policzki? Koncert się skończył. Światła zgasły, a ona siedziała wtulona w tors chłopaka, który powtarzał wciąż te same słowa, a może tylko jej się tak wydawało.
- Już zawsze będziesz tylko moja.


~ Punkt widzenia Rocky'ego ~

Nie wiedział co się przed chwilą stało. Co znowu zrobił źle? Chciał tylko, by wiedziała, że ją kocha. Chciał by znów odwzajemniała jego pocałunki. 
Wyszedł z samochodu i ruszył w stronę clubu. Nie chciał się jej narzucać, po prostu szedł się napić. W środku było bardzo duszno. Usiadł przy ladzie i zamówił drinka. Na scenę właśnie została wciągnięta jakaś brunetka. Chciał odwrócić wzrok, ale zaintrygował go jej strój. Kusa, czarna sukienka przepasana jasnym pasem, skórzane, wysokie buty...
Spojrzał na nią jeszcze raz, ale tym razem inaczej. Przyglądał się jej ciału, ruchom. Czarnowłosy chłopak właśnie przyciągał ją do siebie.
- Oliwia. - szepnął i rzucił się w tłum ludzi. Kiedy wokalista spostrzegł co się dzieje, wtulił w siebie omamioną już dziewczynę i machnął ręką na ochronę, dając im znak by zatrzymali chłopaka.
Wstrząśnięty nastolatek wylądował na ulicy. Wstał, wsiadł do samochodu i zatopił twarz w dłoniach.

~ Club ~

Nagle Ratliff wziął za rękę Abi i szybkim krokiem poszli na tyły klubu.
- Co się stało? - spytała zdziwiona dziewczyna.
- Kocham cię, rozumiesz? Bądź ze mną! - zaniemówiła.
- Ell mówiłam, że gdy wybiorę kogoś to ci o tym powiem...- uśmiechnęła się uroczo.
- NIE! - krzyknął.
- Co?!
- Nie masz już wyboru, jedyny kandydat to ja.
- Ratliff nie wygłupiaj się i chodź wracamy - pociągnęła go ze rękę.
- Zostajemy TUTAJ. Nie puszczę cię do niego! - trzymał mocno jej nadgarstki.
- Ała, to boli. PUŚĆ MNIE! - krzyknęła.
- Nope
- Ell, dlaczego się tak zachowujesz? Nie tego chłopaka polubiłam...
- O Nie, co ja zrobiłem? Przepraszam ...
Puścił.
Jednak jeszcze nie wiem...

- Um Rydel, gdzie jest Abi? Nie ma jej już 20 minut.- spytał Ross.
- CO? Nic nie słyszę.
- GDZIE JEST ABI?!
- Aaa, nie wiem, ale Ellington też gdzieś zniknął. 
Blondyn natychmiast zaczął się przedzierać przez tłum ludzi, do wyjścia. Kiedy wyszedł przed budynek nie spotkał tam znajomych, poszedł na tyły klubu. 
- Co wy tu robicie?
- Ross - ucieszyła się dziewczyna i podbiegła do niego. - chodź, pójdziemy potańczyć? 
- T-t-tak - odwrócili się, a on spojrzał dziwnym wzrokiem na przyjaciela.

- Po co tam poszedłeś?
- Poprosiłem o jeszcze jedną wolną piosenkę - uśmiechnął się.
Gdy wolne nuty poleciały z głośników powiedział:
- Czy mogę piękną damę prosić do tańca? - wyciągnął dłoń w jej stronę.
- Tak - zarumieniła się
Ross 1:1 Ell
W trakcie piosenki blondyn popatrzył prosto w jej błękitne głębokie oczy, pogłaskał po zarumienionym policzku, delikatnie dotknął jej blado różowych ust swoimi wargami i oboje zatopili się w pocałunku.
- Abi, kocham cię...
- Ja ciebie... - przerwała, bo spostrzegła Ellingtona, który właśnie wszedł do klubu. 
- Coś się stało? - mówił obracając się za siebie, żeby zobaczyć na co patrzy dziewczyna.
- Nie, kocham cię - wtuliła się w jego umięśnione ciało.

Oczami Ratliffa
Co ja najlepszego zrobiłem?! Kretyn ze mnie. Miałem ją poprostu przekonać, że jestem jej wart bardziej niż on, a wszystko zepsułem. Potem jeszcze on przyleciał -,-
Najgorsze jednak było to, gdy ponownie wszedłem do budynku. Zobaczyłem ich razem, podczas pocałunku. Chwile później ona zerknęła na mnie, a ja odpowiedziałem jej smutnym zawiedzionym wzrokiem.

Po jeszcze kilku przetańczonych piosenkach młodzież zdecydowała opuścić imprezę i wrócić do hotelu.
- Jest już 2 w nocy, więc może zostaniesz u nas na noc? - zaproponował najstarszy.
- Wybacz, ale nie mogę. Moi rodzice byliby na mnie źli, a po za tym dzisiaj o 9 zaczynają mi się lekcje na których muszę być. Mama mi karze. 
- Szkoda - odezwał się Ross, który właśnie wyszedł jedynie z zawieszonym ręcznikiem na biodrach z łazienki po szybkiej kąpieli.
- Niestety nie możemy cię odwieźć, bo wiesz alkochol, ale zamówię ci taksówkę. 
Dziewczyna przytuliła wszystkich na pożegnanie i wróciła do domu.


~ Punkt widzenia Rocky'ego ~


- Oliwia, Oliwia, Oliwia... - Nie rozumiał jak mogła mu to zrobić tuż przed wyjazdem. Czy ojciec miał rację, wątpiąc w ten związek? A przecież jeszcze przed chwilą było tak idealnie. 
Nie. Oszukiwał samego siebie. Dziewczyna już od jakiegoś czasu zachowywała się w stosunkuniego bardziej ozięble. 
,, - Pokłóciłam się z kimś dla mnie bardzo ważnym, ale nie chcę o tym teraz rozmawiać. 
- Jak będziesz gotowa to mi powiesz? 
- Tak.'' 
- Ale nie powiedziała. Zdążyła się z nim pogodzić. 
- Cholera! - walnął w kierownice. - Jak mogłem nie zauważyć?!? Ona jest moja, a ten dupek nie powinien się wtrącać! - gwałtownie skręcił i wrócił na trasę prowadzącą do clubu.


Kiedy wpadł do środka, było już ciemno. Sala opustoszała. Wściekły chciał wyjść, ale za kulisami dało się słyszeć śmiechy. Wszedł na scenę i uchylił ciężką kotarę. Na stole leżała dziewczyna. Śmiała się, gdy chłopak leżący obok dotykał raz po raz ustami jej szyi. Rocky podszedł do niego i z całej siły trzepnął nim o podłogę. Rozległ się huk. Oliwia poderwała się i spojrzała na chłopaka wystraszona. Szatyn poczekał, aż ten wstanie i przyłożył mu z pięści w twarz. Piotrek poleciał na ścianę i osunął się po niej. Nastolatek odwrócił się w stronę zielonookiej i dotknął jej gołego ramienia.
- Oliwia, proszę cię, chodź. - prosił błagalnie. 
- Nnnie, ja chcę tu zostać. - broniła się. 
- Boże, co się z tobą dzieje?!? Spójrz na mnie? Naćpałaś się? - pokręciła głową. - To ile ty wypiłaś? Ile jej dałeś? Ona ma przecież niecałe szesnaście lat! - odwrócił się i w tym momencie dostał czymś w brzuch. Usłyszał wrzask. To brunetka krzyczała.
- Trzeba ją stąd wynieść. - pomyślał i odepchnął czarnowłosego. - Czego ty chcesz? - wykrzyczał w jego stronę. 
- Żebyś się od niej odwalił. Ona mnie kocha od dzieciństwa, a ciebie ile? Zastanów się kto jest dla niej ważniejszy! 
- Ale czy ona jest dla ciebie ważna?!? Upijasz ją człowieku do granic możliwości! To nie jest miłość! 
- Rocky. Rocky. - wyszeptała dziewczyna ciągnąc go za rękaw i najwyraźniej już poznając. - Ja.. mi jest chyba niedobrze. - i mówiąc to zwymiotowała. 
- Damn! Słońce, jak się czujesz? - wziął ją delikatnie na ręce. 
- Zostaw ją! 
- Och zamknij się! Ją trzeba zawieźć do szpitala, nie widzisz? - szatyn ruszył do samochodu, nie zatrzymywany już dłużej przez ciemnowłosego



Hej, Rozdział wyszedł bardzo długi, więc mamy nadzieję, że jesteście zadowoleni ;)
Jutro na blogu powinien pojawić się bardzo ważny post, dlatego prosimy o jego przeczytanie.


Dzisiaj nie mamy żadnych pytań, ale prosimy was o komentarze :)
P.S Na niebiesko będą zaznaczane myśli Abi ;)



Piosenka tytułowa: Przyjdzie taki dzień - Kasia Popowska







poniedziałek, 18 sierpnia 2014

28. Crazy Stupid Love!



Stroje nastolatek w następnych rozdziałach


Abi                                                                                                                       Oliwia



  
Rydel





















~ Dom Rebely ~
* na życzenie naszej czytelniczki *

- Kate, usiądź. Musimy pomówić o naszej córce i jej chłopaku. - powiedział bardzo poważnie Jack.
- O czym ty jeszcze chcesz mówić? Przecież Ross nam już wszystko powiedział co do zamiarów do Abi. - westchnęła kobieta.
- Ale nie uważasz, że to jeszcze za wcześnie?
- Jack. Czy mam ci przypomnieć ile mieliśmy lat jak zaczęliśmy się spotykać?
- No dobrze, ale ja nie spędzałem nocy w twoim łóżku! - zirytował się mężczyzna.
- Przecież dobrze wiesz, że gdyby nadarzyła się taka okazja to byś z niej skorzystał. - zaśmiała się jego żona.
- O boże, Kate!
- Co Kate, no co Kate?!? Przestań się już zachowywać jak stary zgred. 
- Chyba trochę przesadzasz! - Jack był coraz bardziej zdenerwowany.
- Koniec! Mam dość! Jak ci coś nie pasuje to porozmawiaj o tym z naszą córką, a teraz odsuń się od telewizora, bo chcę obejrzeć film!

~ Apartament R5 ~

Po powrocie do hotelu dziewczyny padły zmęczone na łóżka.
- A gdzie chłopaki? - zapytała zaciekawiona Oliwia.
- Pojechali gdzieś z Markiem, a co? Stęskniłaś się za moim bratem? - mrugnęła do niej Rydel. Dziewczyna odpowiedziała uśmiechem, ale przeczuwając falę pytań o ich związek, pożegnała się z dziewczynami pod pretekstem przygotowywania się do kolacji i wyszła. Rydel odwróciła się w stronę Abi. Nastolatka zarumieniła się. - Wiesz, Ross ostatnio tylko o tobie mówi. - zaczęła rozmowę.
- Ach taak? - nastolatka nie dała się złapać. 
- To jak tam u was?
- Jeśli on ciągle o mnie mówi to powinnaś wiedzieć. - zaśmiała się.
- Oj Abi. Przecież wiesz, że mi możesz wszystko powiedzieć. - uśmiechnęła się i złapała ją za ramię.
- Ups, jest już 15:30. Umm, no więc ja muszę lecieć.
- Kolacja jest dopiero za 2,5 godziny.
- Przepraszam, ale muszę. To do zobaczenia. - Chwyciła torebki z zakupami i pomachała przyjaciółce na pożegnanie.


~ Ulica przed domem Abi ~

- Abi, gdzie jesteś? - w komórce odezwał się głos, po tym jak dziewczyna nacisnęła zieloną słuchawkę.

- Gdzie czekasz? 
- Na rogu twojej ulicy, mam podjechać pod ciebie? - spytał, lecz usłyszał tylko przerywany sygnał.
Po 5 minutach chłopak pomachał do blondynki idącej w jego stronę.
- To czego ode mnie chcesz? - warknęła.
- A...Abi, chciałem się z tobą zobaczyć... - podszedł do niej. Tak bardzo chciał ją przytulić.
- To prosze. Jestem. - odparła i postawiła krok do tyłu.
- Ja wiem, dobra tamto było błędem, ale nie bądź na mnie zła. - zerknął na nią błagalnie.
- Nie jestem zła przez to, że to się stało. Jestem zła, że mi o tym przypominasz.
- Może dla mnie to było coś więcej, niż zwykły pocałunek.
- RATLIFF, MASZ DZIEWCZYNĘ, A... - szatyn położył palec na jej bladych ustach i sam powiedział:
-... a ty chłopaka. Wiem. 
Pocałował ją.
Stało się.
Znowu.
- Dla ciebie ONE nic nie znaczą? - popatrzył w jej szafirowe oczy.
- Tak. Nie. - spuściła wzrok. - Nie wiem. 
Ellington objął ją. Przez chwilę się opierała, ale ostatecznie oddała się jego ciepłu.
= ABI! Obudź się. Co ty robisz?! Już czas ... wybrać.=
- Już czas...
- Czas na co? - spytał zaciekawiony.
- Na wybór. - chłopak przytulił ją mocniej - ale sama go muszę dokonać.
- Kiedy dowiem się kogo z nas wybrałaś? - ponownie spojrzał w jej oczy.
- Później.
- Rozumiem. Pojadę po Oliwię, a ty idź się wyszykować. - podszedł do auta.
- Ellington! - nastolatek obrócił się w stronę dziewczyny. - Pamiętaj, że na razie nikt nie może się o nas dowiedzieć. - odparła i pobiegła do domu.
- O nas? - szepnął, a na jego ustach pojawił się nieśmiały uśmiech. - To My istniejemy? My?! - powtarzał po drodze - rozkoszując się myślą o ostatnim pocałunku.


~ Po powrocie do domu Binny ~

- Piotrek? - zawołała zdziwiona dziewczyna, widząc go rozwalonego na swoim łóżku. - Piotrek, ja przepraszam...
- Za co? - zapytał beznamiętnie. Dziewczyna milczała. Czarnowłosy podniósł na nią swoje ciemne oczy. - Chodź. - Oliwia podeszła do niego, ale nie wiedziała co ze sobą zrobić. Chłopak zachęcająco rozchylił nogi, żeby mogła się do niego przytulić. Nie zrobiła tego, więc złapał ją za rękę i przyciągnął ku sobie. Nie opierała się. - Przyniosłem coś dla ciebie. - Wyciągnął w jej kierunku czarną podłużną kopertę. Spojrzała na nią i wzięła z jego ciepłej dłoni. Bez słowa zajrzała do środka.



- A... ale, co to jest? - zapytała zainteresowana, kiedy wyjęła bilet.
- Dzisiaj z chłopakami gramy koncert. Chciałbym, abyś przyszła.
- Wow, ale super! Ale ja nie mogę. - spuściła głowę. - Jestem już umówiona na kolację.
- Chyba nie powiedziałem, jak bardzo mi na tym zależy. - mówiąc to nachylił się nad nią tak, by mogła czuć jego uregulowany i słodki oddech. Dygotała, nie mogła się ruszyć. Była pewna, że chłopak słyszy każde uderzenie jej oszalałego serca.
- Zgoda. Spróbuję wyjść wcześniej. - Piotrek odsunął się od niej. Odetchnęła spokojniej. 
- Widzimy się wieczorem. - mrugnął i zamknął za sobą drzwi, zostawiając wstrząśniętą Oliwię samą.


~ Podwórko domu Rebely ~


Kiedy wybiła 17:40, rozległ się dźwięk dzwonka. Przed drzwiami Abi stała ciemnowłosa dziewczyna.
- Hej! - uśmiechnęła się, kiedy stanęła przed blondynką.- Jesteś już gotowa? Bo Ell po nas przyjechał.
- yyy...Hej, um, tak, jestem gotowa - mówiła zamyślona.
- MAMO JA JUŻ IDĘ, PAAAA - Krzyknęła i zamknęła drzwi.
W samochodzie panowała dosyć niezręczna cisza. Szatyn co jakiś czas zerkał na blondynkę, co nie umknęło uwadze zielonookiej.
- Ratliff, coś nie tak? Kurcze, ja wiem, że Abiś wygląda dzisiaj przeuroczo, ale chyba lepiej, żebyś patrzył teraz na drogę.
- Tak, ja tylko patrzę w boczne lusterko. 
Blondynka uśmiechnęła się do chłopaka, który do końca drogi nie zerknął już na nią.

Kochamy was bardzo, tak więc wstawiamy już dzisiaj nowy rozdział.

Buziaki :*

P.S Jak myślicie, kogo wybierze Abi?

 



środa, 13 sierpnia 2014

27. "Loving you ain't easy, nothing ever is, But I will keep on fighting, for a love like this, You know I wouldn't have it any other way, Even when times get tough"

Ross i Abi

Kiedy chłopak ponownie wszedł do pokoju, blondynka spojrzała na niego i powiedziała:
- Ross, wiem, że twoi rodzice już o nas wiedzą, ale moi jeszcze nie...
- I co w związku z tym?
- Chyba dzisiaj jest dobry moment, żeby to zmienić. No bo wiesz, jeśli ty już wyjedziesz i ja sama im o tym powiem, to mi nie uwierzą, że jestem twoją dziewczyną...
- Spoko, ale tak teraz mamy im powiedzieć? Przy śniadaniu?
- Ja wiem, że to będzie dla nich szok, ponieważ domyślą się, że spędziłeś w moim pokoju noc, ale nie chcę już dłużej tego ukrywać.
- Dobrze, w takim razie chodź. - uśmiechnął się i podał jej dłoń. Ona chwyciła ją, otworzyła drzwi i zeszli po schodach.



Oliwia

Oliwia wyszła na zewnątrz, żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Słońce grzało niemiłosiernie, więc usiadła w cieniu drzewa na ławce przed domem. Wtem ktoś zaszedł ją od tyłu i zasłonił oczy. 
- Zgadnij kto to! 
- Rocky! - krzyknęła i rzuciła mu się na szyję. 
- Hej skarbie. Coś się stało? - zapytał, kiedy dziewczyna próbowała otrzeć twarz z łez. Niestety nieudolnie. 
- Nie, nie. Spokojnie. Już mi przeszło. 
- Jesteś tego pewna? 
- Aham. - I wybuchnęła płaczem. Rocky nic nie mówiąc przytulił ją. Trwali w tej pozycji dopóki nastolatka się nie uspokoiła. 
- Dobra, to teraz mów co się wydarzyło. 
- Pokłóciłam się z kimś dla mnie bardzo ważnym, ale nie chcę o tym teraz rozmawiać. 
- Jak będziesz gotowa to mi powiesz? 
- Tak. 
- Okey. Słuchaj. Chciałbym, żebyś przyszła do hotelu dzisiaj wieczorem. O 18 planujemy ważną kolację i chciałbym, abyś przyszła. 
- Jasne, oczywiście. - uśmiechnęła się do niego. 
- Dziękuję. A i jeszcze jedno. Wiem, że mieliśmy dzisiaj czas spędzić razem, ale obiecałem Rydel, że będzie cię mogła zabrać na popołudniowe zakupy. Co ty na to? 
- Świetny pomysł. Przyda mi się nowa sukienka na dzisiejszą kolację.

Novotel

Kiedy w końcu Riker dotarł do hotelu,wszedł do środka i wsiadł do windy, wychodząc z niej spotkał Ratliffa.
- Wow, co ci się stało?! - spytał przerażony jego wyglądem.
- Eh, nie ważne, ale twoje gadanie o tej miłości to jedna wielka ściema. - blondyn spuścił głowę. 
- A ty gdzie się wybierasz sam?
- Jaaa? Eee, noo, yyy, na spacer, ale ty to lepiej już wracaj do pokoju, bo Twoi rodzice strasznie się o ciebie martwili tej nocy. O mało co nie zadzwonili po policję.
- Wiem, trochę przesadziłem. Postaram się wejść niepostrzeżenie i trochę ogarnąć.
- Haha, myślisz że uda ci się tam wejść niepostrzeżenie? Zabawne. Dobra, to cześć. - powiedział i wszedł do windy.


Ross i Abi

Dziewczyna kazała poczekać blondynowi w korytarzu, a sama weszła do kuchni. Przy stole siedzieli jej rodzice.
- O nareszcie jesteś, siadaj. - powiedział tata odsuwając jedno z krzeseł.
- Nie, najpierw - oboje spojrzeli na nią. - chciałam wam kogoś przedstawić. - W tym momencie chłopak wszedł do kuchni.
- Good morning, I am Ross Lynch and...

Dorośli patrzyli na nastolatków ze zdziwieniem na twarzy.
- No właśnieee, jest Amerykaninem i spotykamy się już od jakiegoś czasu.
- Yyy... dzień dobry, to znaczy good morning. - powiedziała zmieszana Kate.
Dalsza rozmowa toczyła się w języku angielskim.
Parę minut potem w kieszeni Abi zawibrował telefon.
- Przepraszam, za chwilkę przyjdę - powiedziała odsuwając krzesło i wybiegając przed dom z komórką.
- Cześć, masz teraz czas? - spytał głos w telefonie.
- Nie, jestem trochę zajęta.
- Hmm... to może później?
- NIE, daj sobie spokój.
- Ale...
- To nie powinno się wydarzyć i dobrze o tym wiesz!
- To proszę przynajmniej o jedno spotkanie, żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili.
-  Dobra. O 16 pod moim domem.
Blondynka rozłączyła się, uśmiechnęła i poszła do domu.
- Kto to był? - spytał Ross, który właśnie wychodził.
- Ty już idziesz?
- Tak, bo dzwonili rodzice i muszę się spakować.
- Aha. To była koleżanka. - żegnając się, Ross przytulił dziewczynę i poszedł do auta.
- Abi... przyjdź dzisiaj do Novotelu o 18. - powiedział, wsiadając do środka.

Po wejściu do domu już na progu złapali ją rodzice.
- Abbely musimy porozmawiać.
- Coś się stało mamo?- zapytała niewinnie.
- COŚ?! Bardzo zaskoczyła nas ta wiadomość. - blondynka uśmiechnęła się nieznacznie. 
- Wiem, ale najważniejsze, że się zgadzacie. 
- Zgadzamy? - powiedział zmieszany Jack.
- Córciu, Ross jest bardzo miłym chłopakiem, ale uważamy, że to nie najlepszy pomysł.
- Jak to?
- On niedługo wyjeżdża, tak jak nam mówił, a ty zostaniesz tutaj. Nie uważasz, że to był tylko taki flirt?
- Mamo, jestem pewna, że on by mi tego nie zrobił. 
- Wy nastolatki jesteście takie naiwne w tym wieku, ale dobrze, zgadzamy się. - tata zakończył rozmowę.
Kiedy dziewczyna poszła posprzątać swój pokój, usłyszała, że ktoś do niej dzwoni.
To była Rydel.


Centrum handlowe

- Delly!- krzyknęła dziewczyna na widok blondynki.
- O boże! Oliwia! - zaśmiała się zaskoczona. - Wystraszyłaś mnie!  Ach, tak dawno się nie widziałyśmy. Przytyłaś trochę... Haha nie no, to taki żarcik. - powiedziała , widząc minę nastolatki. - Ale zrobiłaś coś z włosami. Przyciemniłaś końcówki? Śliiiicznie! - gadała jak najęta. Ruszyły główną alejką, włócząc się po różnych sieciówkach. W końcu weszły do ulubionego sklepu zielonookiej. 
- Woooo! Deeeelyyyy! - wołała dziewczynę Oliwia, patrząc z zachwytem na ostatni egzemplarz gustownej sukienki.
- Cudna! Koniecznie ją kup! Nie martw się ceną. Rocky płaci. - mrugnęła.
- Nie, no co ty. Tak nie można. - zaśmiała się do dziewczyny, ale sukienka tak jej się podobała, że dała się przekonać do zakupu. Kiedy odeszły od kasy, podeszła do nich ładna blondynka.
- Cześć, sorry za spóźnienie.
- Abiiiiiiiii!!! Kurcze, ale dawno się nie widziałyśmy. - uścisnęła przyjaciółkę Oliwia.
- Też się stęskniłam. Delly, dzięki za zaproszenie. - uśmiechnęła się i razem poszły coś przegryźć. W między czasie Abi zdążyła zgarnąć sukienkę z jednej z półek sklepowych...



Hej, 
Ten rozdział jest dłuższy, więc mamy nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowane ;)

Basia: I mam pytanie:

Jak myślicie, kto zadzwonił do Abi przy śniadaniu?

odp; ...

Piosenka tytułowa: Easy Love - R5




R5 wydało nowy teledysk i Behind the scenes





<3