Ross i Abi
Kiedy chłopak ponownie wszedł do pokoju, blondynka spojrzała na niego i powiedziała:
- Ross, wiem, że twoi rodzice już o nas wiedzą, ale moi jeszcze nie...
- I co w związku z tym?
- Chyba dzisiaj jest dobry moment, żeby to zmienić. No bo wiesz, jeśli ty już wyjedziesz i ja sama im o tym powiem, to mi nie uwierzą, że jestem twoją dziewczyną...
- Spoko, ale tak teraz mamy im powiedzieć? Przy śniadaniu?
- Ja wiem, że to będzie dla nich szok, ponieważ domyślą się, że spędziłeś w moim pokoju noc, ale nie chcę już dłużej tego ukrywać.
- Dobrze, w takim razie chodź. - uśmiechnął się i podał jej dłoń. Ona chwyciła ją, otworzyła drzwi i zeszli po schodach.
- Ross, wiem, że twoi rodzice już o nas wiedzą, ale moi jeszcze nie...
- I co w związku z tym?
- Chyba dzisiaj jest dobry moment, żeby to zmienić. No bo wiesz, jeśli ty już wyjedziesz i ja sama im o tym powiem, to mi nie uwierzą, że jestem twoją dziewczyną...
- Spoko, ale tak teraz mamy im powiedzieć? Przy śniadaniu?
- Ja wiem, że to będzie dla nich szok, ponieważ domyślą się, że spędziłeś w moim pokoju noc, ale nie chcę już dłużej tego ukrywać.
- Dobrze, w takim razie chodź. - uśmiechnął się i podał jej dłoń. Ona chwyciła ją, otworzyła drzwi i zeszli po schodach.
Oliwia
Oliwia
wyszła na zewnątrz, żeby odetchnąć świeżym powietrzem. Słońce grzało
niemiłosiernie, więc usiadła w cieniu drzewa na ławce przed domem. Wtem
ktoś zaszedł ją od tyłu i zasłonił oczy.
- Zgadnij kto to!
- Rocky! - krzyknęła i rzuciła mu się na szyję.
- Hej skarbie. Coś się stało? - zapytał, kiedy dziewczyna próbowała otrzeć twarz z łez. Niestety nieudolnie.
- Nie, nie. Spokojnie. Już mi przeszło.
- Jesteś tego pewna?
- Aham. - I wybuchnęła płaczem. Rocky nic nie mówiąc przytulił ją. Trwali w tej pozycji dopóki nastolatka się nie uspokoiła.
- Dobra, to teraz mów co się wydarzyło.
- Pokłóciłam się z kimś dla mnie bardzo ważnym, ale nie chcę o tym teraz rozmawiać.
- Jak będziesz gotowa to mi powiesz?
- Tak.
- Okey. Słuchaj. Chciałbym, żebyś przyszła do hotelu dzisiaj wieczorem. O 18 planujemy ważną kolację i chciałbym, abyś przyszła.
- Jasne, oczywiście. - uśmiechnęła się do niego.
- Dziękuję. A i jeszcze jedno. Wiem, że mieliśmy dzisiaj czas spędzić razem, ale obiecałem Rydel, że będzie cię mogła zabrać na popołudniowe zakupy. Co ty na to?
- Świetny pomysł. Przyda mi się nowa sukienka na dzisiejszą kolację.
- Zgadnij kto to!
- Rocky! - krzyknęła i rzuciła mu się na szyję.
- Hej skarbie. Coś się stało? - zapytał, kiedy dziewczyna próbowała otrzeć twarz z łez. Niestety nieudolnie.
- Nie, nie. Spokojnie. Już mi przeszło.
- Jesteś tego pewna?
- Aham. - I wybuchnęła płaczem. Rocky nic nie mówiąc przytulił ją. Trwali w tej pozycji dopóki nastolatka się nie uspokoiła.
- Dobra, to teraz mów co się wydarzyło.
- Pokłóciłam się z kimś dla mnie bardzo ważnym, ale nie chcę o tym teraz rozmawiać.
- Jak będziesz gotowa to mi powiesz?
- Tak.
- Okey. Słuchaj. Chciałbym, żebyś przyszła do hotelu dzisiaj wieczorem. O 18 planujemy ważną kolację i chciałbym, abyś przyszła.
- Jasne, oczywiście. - uśmiechnęła się do niego.
- Dziękuję. A i jeszcze jedno. Wiem, że mieliśmy dzisiaj czas spędzić razem, ale obiecałem Rydel, że będzie cię mogła zabrać na popołudniowe zakupy. Co ty na to?
- Świetny pomysł. Przyda mi się nowa sukienka na dzisiejszą kolację.
Novotel
Kiedy w końcu Riker dotarł do hotelu,wszedł do środka i wsiadł do windy, wychodząc z niej spotkał Ratliffa.
- Wow, co ci się stało?! - spytał przerażony jego wyglądem.
- Wow, co ci się stało?! - spytał przerażony jego wyglądem.
- Eh, nie ważne, ale twoje gadanie o tej miłości to jedna wielka ściema. - blondyn spuścił głowę.
- A ty gdzie się wybierasz sam?
- Jaaa? Eee, noo, yyy, na spacer, ale ty to lepiej już wracaj do pokoju, bo Twoi rodzice strasznie się o ciebie martwili tej nocy. O mało co nie zadzwonili po policję.
- Wiem, trochę przesadziłem. Postaram się wejść niepostrzeżenie i trochę ogarnąć.
- Haha, myślisz że uda ci się tam wejść niepostrzeżenie? Zabawne. Dobra, to cześć. - powiedział i wszedł do windy.
Po wejściu do domu już na progu złapali ją rodzice.
Hej,
Ten rozdział jest dłuższy, więc mamy nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowane ;)
Basia: I mam pytanie:
Jak myślicie, kto zadzwonił do Abi przy śniadaniu?
odp; ...
Piosenka tytułowa: Easy Love - R5
- A ty gdzie się wybierasz sam?
- Jaaa? Eee, noo, yyy, na spacer, ale ty to lepiej już wracaj do pokoju, bo Twoi rodzice strasznie się o ciebie martwili tej nocy. O mało co nie zadzwonili po policję.
- Wiem, trochę przesadziłem. Postaram się wejść niepostrzeżenie i trochę ogarnąć.
- Haha, myślisz że uda ci się tam wejść niepostrzeżenie? Zabawne. Dobra, to cześć. - powiedział i wszedł do windy.
Ross i Abi
Dziewczyna kazała poczekać blondynowi w korytarzu, a sama weszła do kuchni. Przy stole siedzieli jej rodzice.
- O nareszcie jesteś, siadaj. - powiedział tata odsuwając jedno z krzeseł.
- Nie, najpierw - oboje spojrzeli na nią. - chciałam wam kogoś przedstawić. - W tym momencie chłopak wszedł do kuchni.
- Good morning, I am Ross Lynch and...
Dorośli patrzyli na nastolatków ze zdziwieniem na twarzy.
- No właśnieee, jest Amerykaninem i spotykamy się już od jakiegoś czasu.
- Yyy... dzień dobry, to znaczy good morning. - powiedziała zmieszana Kate.
Dalsza rozmowa toczyła się w języku angielskim.
Parę minut potem w kieszeni Abi zawibrował telefon.
- Przepraszam, za chwilkę przyjdę - powiedziała odsuwając krzesło i wybiegając przed dom z komórką.
- Cześć, masz teraz czas? - spytał głos w telefonie.
- Nie, jestem trochę zajęta.
- Hmm... to może później?
- NIE, daj sobie spokój.
- Ale...
- To nie powinno się wydarzyć i dobrze o tym wiesz!
- To proszę przynajmniej o jedno spotkanie, żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili.
- Dobra. O 16 pod moim domem.
- O nareszcie jesteś, siadaj. - powiedział tata odsuwając jedno z krzeseł.
- Nie, najpierw - oboje spojrzeli na nią. - chciałam wam kogoś przedstawić. - W tym momencie chłopak wszedł do kuchni.
- Good morning, I am Ross Lynch and...
Dorośli patrzyli na nastolatków ze zdziwieniem na twarzy.
- No właśnieee, jest Amerykaninem i spotykamy się już od jakiegoś czasu.
- Yyy... dzień dobry, to znaczy good morning. - powiedziała zmieszana Kate.
Dalsza rozmowa toczyła się w języku angielskim.
Parę minut potem w kieszeni Abi zawibrował telefon.
- Przepraszam, za chwilkę przyjdę - powiedziała odsuwając krzesło i wybiegając przed dom z komórką.
- Cześć, masz teraz czas? - spytał głos w telefonie.
- Nie, jestem trochę zajęta.
- Hmm... to może później?
- NIE, daj sobie spokój.
- Ale...
- To nie powinno się wydarzyć i dobrze o tym wiesz!
- To proszę przynajmniej o jedno spotkanie, żebyśmy sobie wszystko wyjaśnili.
- Dobra. O 16 pod moim domem.
Blondynka rozłączyła się, uśmiechnęła i poszła do domu.
- Kto to był? - spytał Ross, który właśnie wychodził.
- Ty już idziesz?
- Tak, bo dzwonili rodzice i muszę się spakować.
- Aha. To była koleżanka. - żegnając się, Ross przytulił dziewczynę i poszedł do auta.
- Kto to był? - spytał Ross, który właśnie wychodził.
- Ty już idziesz?
- Tak, bo dzwonili rodzice i muszę się spakować.
- Aha. To była koleżanka. - żegnając się, Ross przytulił dziewczynę i poszedł do auta.
- Abi... przyjdź dzisiaj do Novotelu o 18. - powiedział, wsiadając do środka.
Po wejściu do domu już na progu złapali ją rodzice.
- Abbely musimy porozmawiać.
- Coś się stało mamo?- zapytała niewinnie.
- COŚ?! Bardzo zaskoczyła nas ta wiadomość. - blondynka uśmiechnęła się nieznacznie.
- Wiem, ale najważniejsze, że się zgadzacie.
- Zgadzamy? - powiedział zmieszany Jack.
- Córciu, Ross jest bardzo miłym chłopakiem, ale uważamy, że to nie najlepszy pomysł.
- Jak to?
- On niedługo wyjeżdża, tak jak nam mówił, a ty zostaniesz tutaj. Nie uważasz, że to był tylko taki flirt?
- Mamo, jestem pewna, że on by mi tego nie zrobił.
- Wy nastolatki jesteście takie naiwne w tym wieku, ale dobrze, zgadzamy się. - tata zakończył rozmowę.
Kiedy dziewczyna poszła posprzątać swój pokój, usłyszała, że ktoś do niej dzwoni.
To była Rydel.
Centrum handlowe
- Delly!- krzyknęła dziewczyna na widok blondynki.
- O boże! Oliwia! - zaśmiała się zaskoczona. - Wystraszyłaś mnie! Ach, tak dawno się nie widziałyśmy. Przytyłaś trochę... Haha nie no, to taki żarcik. - powiedziała , widząc minę nastolatki. - Ale zrobiłaś coś z włosami. Przyciemniłaś końcówki? Śliiiicznie! - gadała jak najęta. Ruszyły główną alejką, włócząc się po różnych sieciówkach. W końcu weszły do ulubionego sklepu zielonookiej.
- Woooo! Deeeelyyyy! - wołała dziewczynę Oliwia, patrząc z zachwytem na ostatni egzemplarz gustownej sukienki.
- Cudna! Koniecznie ją kup! Nie martw się ceną. Rocky płaci. - mrugnęła.
- Nie, no co ty. Tak nie można. - zaśmiała się do dziewczyny, ale sukienka tak jej się podobała, że dała się przekonać do zakupu. Kiedy odeszły od kasy, podeszła do nich ładna blondynka.
- Cudna! Koniecznie ją kup! Nie martw się ceną. Rocky płaci. - mrugnęła.
- Nie, no co ty. Tak nie można. - zaśmiała się do dziewczyny, ale sukienka tak jej się podobała, że dała się przekonać do zakupu. Kiedy odeszły od kasy, podeszła do nich ładna blondynka.
- Cześć, sorry za spóźnienie.
- Abiiiiiiiii!!! Kurcze, ale dawno się nie widziałyśmy. - uścisnęła przyjaciółkę Oliwia.
- Też się stęskniłam. Delly, dzięki za zaproszenie. - uśmiechnęła się i razem poszły coś przegryźć. W między czasie Abi zdążyła zgarnąć sukienkę z jednej z półek sklepowych...
- Abiiiiiiiii!!! Kurcze, ale dawno się nie widziałyśmy. - uścisnęła przyjaciółkę Oliwia.
- Też się stęskniłam. Delly, dzięki za zaproszenie. - uśmiechnęła się i razem poszły coś przegryźć. W między czasie Abi zdążyła zgarnąć sukienkę z jednej z półek sklepowych...
Hej,
Ten rozdział jest dłuższy, więc mamy nadzieję, że będziecie usatysfakcjonowane ;)
Basia: I mam pytanie:
Jak myślicie, kto zadzwonił do Abi przy śniadaniu?
odp; ...
Piosenka tytułowa: Easy Love - R5
R5 wydało nowy teledysk i Behind the scenes
<3
rozdział był świetny :D nie mam pojęcia kto zadzwonił do Abi xD no ale o nexta proszę szybciej :D zapraszam do siebie :) http://r5przeznaczenienieistnieje.blogspot.com/ i http://zycie-r5-w-przyszlosci.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBędziemy się starać.
UsuńJak Basia wróci do domu to napiszemy coś wspólnie :D
Zajrzę do ciebie z przyjemnością ;)
super! ale moim zdaniem do Abi dzwonił Ratliff ;)
OdpowiedzUsuńhe he a ja bym chciała wiedzieć, jak zareagował Jack na wieść o miłości córki, bo tylko dowiadujemy się co mówiła Kate:P
OdpowiedzUsuńwg mnie zadzwonił do Abi jej kolega Brady... :) pzdr
Super rozdział *,* sądzę że to Ell zadzwonił do Abi...
OdpowiedzUsuńCzekam na next =]
P.s. Ja komentowalam wcześniej jako Zuza =] a teraz bd z tego emaila ;)