* W szpitalu*
Abi siedziała na brzegu łóżka Rossa, trzymając jego gorącą
dłoń. Co jakiś czas przemywała jego spocone czoło i zwilżała delikatnie usta.
Chłopaka trawiła gorączka. Miał wstrząs mózgu. Blondynka pochlipywała i wtulała
w siebie jego nieruchomą dłoń. Choć doktor powiedział, że gitarzyście nic nie
będzie, martwiła się o niego. Nie chodziła do szkoły, cały czas spędzała w
szpitalu z członkami rodziny Rossa. Wszyscy odwiedzali go codziennie. Jednak
najczęściej przychodziła jego mama z którą Abi szczerze się zaprzyjaźniła,
kiedy wyjaśniła jej, że jest przyjaciółką Rossa. Mimo tych trudnych chwil
kobiety uśmiechały się do siebie i pocieszały nawzajem. Stormie niedawno wyszła,
zostawiając ich samych. Kiedy blondynka delikatnie głaskała dłoń chłopaka, ta
poruszyła się nieznacznie. Abi spojrzała z nadzieją na niego i zawołała po
imieniu. Między palcami poczuła silniejsze drgnięcie.
- Ross, kochanie, obudź się- mówiła czule, a po jej
policzkach spływały łzy. Twarz chłopaka wykrzywił lekki grymas. Niebieskooka
nachyliła się nad nim i pocałowała go. Poczuła jak odwzajemnił pocałunek i
spojrzała w jego duże, głębokie oczy.
- Ross!- krzyknęła i padła mu w ramiona.
- Auuu! – zachrypiał.
- O mój boże, przepraszam, ja po prostu, ach, Ross, tak się
cieszę, że się obudziłeś. – mówiła przez łzy.
- A ja nie za bardzo. Czuję jakby mi głowa pękła –
powiedział łamiącym się głosem i złapał się za nią. Następnie spojrzał na Abi
mętnym wzrokiem. Oddychał ciężko. – Abi, co się stało?- odezwał się cicho. -Ja,
jajaa, ja nic nie pamiętam.-opadł na poduszki i zamknął oczy.
- Ross, ale czego? Czego nie pamiętasz? Nie rozumiem.
- Ostatnie co pamiętam to jak byliśmy w kawiarence.
- Ach, tak? I nic więcej?
- Nie, a powinienem?
- Eeem no nie wiem. Nie wydaje mi się. – powiedziała zakłopotana.
Nie chciała mu przypominać o zerwaniu. Nie teraz.
- Abi?
- Tak?
- Dlaczego głowa mnie tak boli? Byliśmy na jakieś imprezie?
- Heh, nie Ross. – zaśmiała się przez łzy. – My zostaliśmy
zaatakowani.
- Stało ci się coś? – zapytał zaniepokojony.
- Nie. Uratowałeś mnie. – zarumieniła się i wtuliła w bok
Rossa.
- Mmmm nasze gołąbeczki.- powiedział Rocky wchodząc do
pokoju szpitalnego. Oliwia nieśmiało trzymała go za rękę. Kiedy zobaczyła, że
Ross się obudził podbiegła do niego i mocno uściskała. Rocky widząc to,
skrzywił się.
- Nie rób takiej miny stary. Dobrze wiem, że ona jest twoja.
– Oliwia słysząc to ukryła twarz za ciemnymi, długimi włosami. Szatyn
rozchmurzył się i podszedł do brata.
- Dobrze cię widzieć.
- Ciebie też. Nawet we śnie brakowało mi twoich wygłupów.
- Hahaha, dzięki młody. No dobra, to ja może zadzwonię, do
naszej kochanej rodzinki i powiem im, że się obudziłeś. Na pewno się ucieszą.
Szczególnie mama. Przez ciebie nie mogła spać głupku.- uśmiechnął się figlarnie
i zawołał - Choć mała, pójdziesz ze mną.
– Zielonooka posłusznie podreptała za nim.
- Co jej się stało? – zapytał Ross.
- Wstydzi się tego co wydarzyło się tego wieczoru co
poszliśmy do pabu. Zresztą pierwszy raz pokochał ją ktoś za to jaka jest. Już
raz miała złamane serce i nie chce by wydarzyło się to po raz kolejny.
Poprzednim razem się załamała. Nie mogłam jej wyciągnąć z domu.
- Dziewczyny są dziwne.
- Ej, ja też jestem dziewczyną, nie zapominaj o tym.
- Wybacz mi. Pozwól, że ci to wynagrodzę. – Kiedy objął ją i
nachylił się nad nią, do pokoju wpadł Rocky, ciągnąc za sobą Oliwię i z
uśmiechem oznajmił, że wszyscy już jadą. Oliwia widząc nie zadowolenie na
twarzy Abi, że im przerwano, pociągnęła
za rękaw chłopaka i poprosiła o kubek gorącej czekolady. Zdziwiony spojrzał na
nią i uśmiechnął się szeroko. Dziewczyna nie odezwała się do niego od czasu
kiedy wylądowali razem w pokoju hotelowym.
- Dla ciebie wszystko.- pocałował ją w policzek i zniknął za
drzwiami. Po chwili Liv poszła w jego ślady.
- Wreszcie chwila dla nas. – powiedział Ross, całując Abi w
szyję.
- Dzięki Lee- szepnęła i zamknęła oczy.
~ Lee
Super rozdzialiczek, Trochę krótki, :c
OdpowiedzUsuńAle to nic, trochę kazałaś nam na niego czekać :P
Ha Ha Ha czyli, że teraz niby ja mam ciągnąć tą super scenę? W szpitalu?! really Oliwia really? grr..jak ja cię lubię
<3
rozdział superaśny =) cieszę się, że Ross się obudził i, że nie pamięta zerwania, bo to znaczy, że nadal są razem!!!! =D
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta =]
dzięki w imieniu oliwi...no tak Ross nie pamięta tego, ale ...nie ważne dowiesz się późnie :)
Usuń<3
OOooo... Jak fajnie, że Ross się obudził :) Cudowny rozdział :) Czekam na next :D
OdpowiedzUsuńjezu jak dobrze że Ross się obudził <3 zapraszam do mnie, dodałam rozdział :)
OdpowiedzUsuńNo wiem, postaram się w weekend przeczytać :)
Usuń