wtorek, 25 czerwca 2013

2. "People of another kind living in a different world..."

. . . chłopaka w czarnej bluzie R5 i okularach przeciwsłonecznych. Co chwilę blondynka obracała się i spoglądała na niego. Nagle ktoś z tyłu zaczął ją wołać. Abi odwróciła się; ten sam chłopak pokazywał jej ręką, żeby wyszła na zewnątrz. Po wyjściu z sali chłopak złapał blondynkę za rękę i zaczął ją ciągnąć za sobą. Dziewczyna szła za nim jakby znała już go od dawna, a przecież tak naprawdę nie wiedziała kto to jest i co chce zrobić. Mógł zrobić jej tak naprawdę wszystko, bo była małą bezbronną nastolatką. On zaciągnął ją do parku w miejsce, które było 'przykryte' gęstą koroną drzewa tak, że napewno nikt ich tam nie widział. Chłopak zaczął ściągać kaptur, a potem okulary. Abi stała jak wryta i nie wiedziała co powiedziać, bo zobaczyła przed sobą przepięknego , brązowookiego blondyna (w którym ' wogóle nie wiadomo' dlaczego się zauroczyła). Był to oczywiście Ross, podszedł do niej i złapał za dłonie.
- Pewnie jesteś trochę zdziwiona, że to akurat ja cię tutaj zaciągnąłem . . . - [myśli Abi: Trochę?! Trochę?! Nawet bardzo!] Właśnie wtedy blondynka poczuła jak czuje się osoba zakochana. W jej brzuchu zaczęły latać motyle, aż mogłaby z nimi odlecieć daleko stąd. - . . . ale od naszego spotkania w sklepie nie mogę o tobie zapomniać . . . niby byłaś taka sama ja każda moja fanka, ale . . . było czuć tą twoją wrażliwość i poczucie humoru. - blondyn delikatnie się uśmiechnął, a zaraz potem spoważnał - Te ostatnie pare dni . . . były straszne, ciągle albo się źle czułem, albo byłem przygnębiony. Jak dzisiaj zobaczyłem cię na widowni, to musiałem zejść ze sceny, abyś widziała o tym, że Ja poprostu . . . się . . . w . . . tobie . . . na maksa zakochałem! Lecz jeśli ty do mnie tego nie czujesz to wrócimy na koncert i udamy, że nic się nie stało: nie było żadnego spotkania i nigdy razem nie gadaliśmy - powieadział Ross po czym posmutniał.
- Eee . . . wieeesz trochę mnie tym . . . zaskoczyłeś, a . . . al . . . ale . . . ja czuję . . . to samo. - odparła zawstydzona dziewczyna.
Blondyn przytulił ją i razem wrócili na koncert. Ross opuścił ją dopiero przed wejściem do sali. Abi podeszła do Oliwi, która patrzyła się na nią podejrzliwie, bo blondynka była bardzo szczęśliwa, a przecież opuściała połowę koncertu. Przez resztę koncertu Abi patrzyła się tylbo na Rossa, a on na nią. Kiedy Karola, zauwarzyła, że blondynka patrzy się tylko w jeden punkt na scenie, zaczęła się jej dziwnie przyglądać. Gdy niebieskooka spostrzegła koleżankę 'ocknęła się' i starała zachowywać normalnie.
Niestety ten koncert musiał sie kiedyś skończyć, a wraz z nim ich krótka miłość. Dziewczyna zdawała sobie sprawę, że R5 za kilka dni wróci do Los Angeles, a ona tu zostanie. I najprawdopodobniej już nigdy nie spotka się z Rossem sam na sam. On zapomni o tej krótkiej miłosci od pierwszego spojrzenia, a ona nigdy.

*Po koncercie*
 
Dziewczyny miały zakupione bilety VIP, dlatego po koncercie czekały jeszcze 'chwilę' na zdjęcia i autografy. Blondynka kupiła plakat R5 i poszły po autografy. Stanęły w wieeeeeeeeelllllkiej kolejce. Wtedy Oliwia, Bella i Abi obejrzały się za siebie i zobaczyły, że nie ma Olgi i Karoliny. Gdzieś zniknęły, al było to dziwne, bo przecież szły blisko nich.
 
Ross cały czas miał spuszczoną głowę ze zmęczeni, a może bardziej ze smutku, że już nigdy nie zobaczy Abi. Kiedy nadeszła kolej blondynki na autografy, kolejno dawali jej tak: Riker, Rydel, Ratliff, Rocky & Ross. Abi zaczęło walić serce jak oszalałe, bo nie wiedziała, co zrobi blondyn. Rocky podał mu plakat dziewczyny i wtedy Ross zobaczył skrawek wyróżniającej się jej spódniczki. Uniósł wzrok do góry, wstał i powiedział:
- Tak oczywiście możesz sobie zrobić ze mną zdjęcie.
- A . . . a . . . al . . . ale ja nic - Ross zamknął jej buzię, zrobił zdjęcie i szybko wziął skrawek papieru, i napisał tam coś. w trakcie oddawanie jej telefonu (którym robił zdjęcie) przekazał skrawek papieru.
Abi była nieco skołowana, ale przyjaciółka ją popcznęł, a Bella pociągnąła za spówniczkę, aby poszły już dalej.
 
*R5 za plecami*
 
- Ej, Ross - zawołał szeptem Ratliff.
- Co to było? Przecierz była umowa, że zdjęcia robimy później - rzekł Riker.
- Sory zapomniało mi się, a nie czekaj, czy to nie jest czasami mój wygląd i moje życie?! Więc mogę sobie robić zdjęcia z kim chcę i gdzie chcę - krzyknął wnerwiony Ross. - A poza tym ta dziewczyna tak ładnie prosiła. - powiedział już spokojnie rozmarzony.
- Taaa . . . no to musiała mówić bardzo cicho, bo ja nic nie słyszałem - dopowiedział złośliwie Rocky.
- To w takim razie jesteś GŁUCHY ! ! ! - krzyknął najmłodszy i sie od niego odwrócił.
 
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
 
Dziewczyny czekały jeszcze na zdjęcia. W trakcie czekania Abi dyskretnie otworzyła karteczkę. Ross napisał w niej, że wie, że jest nachalny, ale jak będzie chciała się z nim skontaktować to ma jego numer, który był napisany pod spodem. Ledwo blondynka zdążyła schować karteczkę do kieszeni, a naskoczyły na nią dwie dziewczyny. Abi o mały co nie wywaliła się; były to Olga i Karolina.
- Gdzie byłyście?! - spytała Oliwia.
- yyy . . . no nie wiem, poszłyśmy po autografy? - odpowiedziała ironicznie Olga.
- Ach . . . dobrze zadam inne pytanie: Dlaczego się od nas oddaliłyście? - ponownie spytała Oliwia.
- To nie wy przed nami uciekłyści? My myslałyśmy, że spotkałyście jakąś znajomą i poszłyście do niej, dlatego my poczekałyśmy z boku, a potem straciłysmy was z oczu. - wyjaśniła Karola.
- Aaaaaaaaa . . . - powiedziały wszystkie trzy.
- No dobra to chodźcie na 'sesje' zdjęciową - zaproponowała Abi na co wszystkie przytaknęły.
 
W końcu koleżnaki podeszły do zdjęcia. Wszyscy stali w takiej kolejności:
Ratliff, Olga, Rydle, Abi, Ross, Karolina, Rocky, Oliwia, Riker, Bella.
Ross wcale nie przypadkowo szturchnął blondynkę. A on mu odpowiedziała na ucho:
- Wiem, że chcesz, żebym zadzwoniła do ciebie; ale to nie ma sensu, przecież ty za parę dni wrócisz do L.A., a ja tu zostanę i nigdy się już nie spotkamy. - szeptała mu, a on zaraz posmutniał . . .
 
 
 
 
Wiem i znowu przerywam w takim momencie. Dzisiaj skończyłam w takiej smutnej chwili, ale nie powinnam, bo precież zbliżają się wakacje i wszyscy powinni się cieszyć :P
Ten rozdział jest trochę dłuuższy od poprzedniego i trochę go przpisywałam dokładnie zeszło mi natym i na poprawkach 1,5 h. Ale dodaje, bo KTOŚ mnie męczy. :D
Ijeszcze proszę was o komentarze.
Macie keszcze piosenkę z której zaciągnęłam tytuł ;)
 
 
<3
 
 


6 komentarzy:

  1. Fajny, tylko szkoda, że krótki. Czuje, ze się rozkręci i będzie fajnie. Zastanawiam się, jakie znajdziesz rozwiązanie do utrzymania znajomości ^_^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak to jest wielka tajemnica i myślę, że nie tylko dla ciebie xD

      Usuń
  2. Fajowy, pisz szybko dalej =)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawie sie rozkręca :) nie przerywaj w takich momentach! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sory, ale muszę, żeby zachęcić was do czytania dalej :)

      Usuń
  4. zapraszam na mój blog a rozdział bardzo fajny http://r5family-forever.blogspot.com/ przeczytaj bo warto ;)

    OdpowiedzUsuń