Przez długi okres czasu... a może nie był on aż taki długi, tylko mnie się tak dłużył.
Zacznę więc od początku. Przez pewien okres czasu, dokładniej od świąt Bożego Narodzenia do teraz, czyli ferii, ciągle rozmyślałam. Myślałam na temat swojego życia, Rossa, Ratliffa. Chociaż porównując ich działania, to Ell wypadł słabo. Nie odezwał się ani razu. No wiem, wiem, ja też bym się do nich(czyt. Rossa) nie odezwała gdyby nie listy Rossa.
Może ten piękny szatyn z ciemno zielonymi oczami, który gdy zarzucał włosami poczuwałam świeży powiew powietrza... zapomniał o mnie, pocałunkach... wrócił do LA zapominają co się wydarzyło podczas Tourne.
Może oni tak właśnie robią. Wyjeżdżają w trasę, robią podczas niej co im się żywnie podoba, a potem zapominają. Jednak jeśli tak jest to Ross złamał ten zakaz... dla mnie :)
Wiem, ze się o mnie denerwuję i powinnam mu napisać w końcu szczery list, lecz nie umiem... nie mogę.
Ten list znowu nie będzie jasny, ba jeszcze więcej będzie stawiał pytań, ale muszą mi to wybaczyć. Miałam, może i nadal mam trudny okres ... to jest przyczyna tego zamieszania.
Gdy postawiłam kropkę po ostatnim zdaniu, wybuchnęłam płaczem. Oczywiście, że go kocham, ale... Nie mogę. Musimy zapomnieć...oboje.
Hej,
Zacznę więc od początku. Przez pewien okres czasu, dokładniej od świąt Bożego Narodzenia do teraz, czyli ferii, ciągle rozmyślałam. Myślałam na temat swojego życia, Rossa, Ratliffa. Chociaż porównując ich działania, to Ell wypadł słabo. Nie odezwał się ani razu. No wiem, wiem, ja też bym się do nich
Może ten piękny szatyn z ciemno zielonymi oczami, który gdy zarzucał włosami poczuwałam świeży powiew powietrza... zapomniał o mnie, pocałunkach... wrócił do LA zapominają co się wydarzyło podczas Tourne.
Może oni tak właśnie robią. Wyjeżdżają w trasę, robią podczas niej co im się żywnie podoba, a potem zapominają. Jednak jeśli tak jest to Ross złamał ten zakaz... dla mnie :)
Wiem, ze się o mnie denerwuję i powinnam mu napisać w końcu szczery list, lecz nie umiem... nie mogę.
Ten list znowu nie będzie jasny, ba jeszcze więcej będzie stawiał pytań, ale muszą mi to wybaczyć. Miałam, może i nadal mam trudny okres ... to jest przyczyna tego zamieszania.
Gdy postawiłam kropkę po ostatnim zdaniu, wybuchnęłam płaczem. Oczywiście, że go kocham, ale... Nie mogę. Musimy zapomnieć...oboje.
Już nigdy się nie spotkamy.
Prawda jest taka, że potrzebuję odpoczynku. Nie chcę zapominać :(
*Ross*
Dzisiejszy dzień był cuuuuuudowny. Cały dzień przygotowywaliśmy się do koncertu.
(Mieliśmy dłuższą przerwę od występowania.) Po cuuuuudowny, koncercie w LA mieliśmy SUUUUPER after party. Do domu wróciliśmy dopiero o 5 rano. Razem z R5 podeszliśmy do drzwi. Ryland otworzył drzwi. Gdy wtargnęliśmy narobiliśmy trochę hałasu. Mam nadzieję, że nie obudziliśmy ...
- o Mama - uśmiechnąłem się, widząc ją na schodach.
- dzieci musicie tak hałasować ? - spytała zaspana.
- przepraszamy!
- jak już zeszłam to proszę. - powiedziała i wręczyła mi list.
- co to ?
- list
- po co mi on? Jutro poczytamy listy od fanów. Teraz przepraszam ale idziemy spać.
- ROSS !!! - zawróciłem ze schodów do mamy.
- no co?
- Synku to od niej...
- o-o-o-od Abi?!?! - zaniemówiłem.
Wtedy w święta byłem załamany. Przez miesiąc dochodziłem do siebie. Myślałem, że to naprawdę już koniec i nigdy już się do mnie nie odezwie, a tu list...
Szybko wziąłem go do rąk i zacząłem czytać. Miałem nadzieję, że w tym liście wszystko odkręci i znowu będziemy razem, lecz nie zrobiła tego.
Szybko wziąłem go do rąk i zacząłem czytać. Miałem nadzieję, że w tym liście wszystko odkręci i znowu będziemy razem, lecz nie zrobiła tego.
Zgniotłem list i rzuciłem w kąt. Pomimo, że była 5 rano i byłem ledwo żywy wybiegłem z domu chwytając w ręke skórzaną kurtkę. Biegłem wzdłuż ulicy, aż dobiegłem do postoju taksówek. Wsiadłem do jednej z nich.
- Na Beach LA.
Kierowca zawiózł mnie na miejsce. Wysiadłem i zdecydowanym krokiem poszedłem w stronę plaży. Wschód słońca był coraz bliżej, ale na plaży panował półmrok. Zdjąłem kórtkę, bluzkę, trampki i położyłem je na piasku. Znowu zebrała się we mnei złość...spowodowana bezsilnością. Wbiegłem do wody i zanurzyłem się w niej cały. Pływanie wpływa na mnei odstresowująco. Znowu zanurzyłem głowę w wodzie i w oceanie myśli.
Jeśli miałbym wybierać jakie uczucie jest najgorsze... wybrałbym BEZSILNOŚĆ!
Taka cienka kartka papieru, niby nic nie warta, a może załamać człowieka.
Teraz znowu powróciłem do fazy emocjonalnej z przed półtora miesiąca.
Rozmyślanie i dochodzenie do siebie.
Poczułem jakby ona odeszła ode mnie po raz drugi...
Teraz znowu powróciłem do fazy emocjonalnej z przed półtora miesiąca.
Rozmyślanie i dochodzenie do siebie.
Poczułem jakby ona odeszła ode mnie po raz drugi...
Hej,
Dzisiaj mam do was tylko 2 pytanka:
Który wariant z listu Abi jest prawdziwy? ( może być kilka)
I jak myślicie co teraz będzie się działo?
I proszę was o KOMENTARZE !!!! :)
Piosenka tytułowa:
- "What Do I Have To Do? - R5
rozdział był niesamowity :D
OdpowiedzUsuńja myślę że ona jest chora...mam nadzieję, ze nie ale to najbardziej prawdopodobne...2 wariant który obstawiam to ciąża :)
nie no nie każ tyle na nexta czekać ;*
pozdrawiam <5
Ciąża? Nieee... to niemożliwe. Abi by się z nim nie przespała. Za bardzo odzwierciedla Ciebie. To depresja gra tu główną rolę.
OdpowiedzUsuńKocham i czekam <3
Super rozdział i myśle ze ma depresje...
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!! Ale smuteg bo to smutne ;_; (a to zdanie było bez sensu...) W każdym razie ja sądzę, że ma depresję albo to choroba, albo jedno i drugie... Ewentualnie choroba po wypadku albo miała wypadek bo ktoś zrobił jej krzywdę wcześniej... Trochę pokręciłam... Ale nie wydaje mi się żeby była w ciąży... Ale mogę się mylić ;)
OdpowiedzUsuńCzekam na next :)
Nie wiem co sie bedzie działo ale ma sie nie kończyć
OdpowiedzUsuń