godzina 23:30
Cała trójka podeszła pod drzwi klubu i weszli do środka. Na wejściu stało dwóch ochroniarzy, którzy wpuścili ich nie zważając na wiek.
Przez szklane drzwii było słychać dudniącą muzykę i widać migoczące światła.
Przez szklane drzwii było słychać dudniącą muzykę i widać migoczące światła.
...
- Dobra, to jaki jest plan? - spytał chłopak.
- Na początek musimy znaleźć Rossa, a potem będziemy go śledzić.
- Okeeey , a cel to....
- Chcę zobaczyć czy Ross i Laura to na prawdę tylko przyjaciele.
- To ja pójdę się rozejrzeć... - po kilku minutach wrócił i zaprowadził dziewczyny w odpowiednie miejsce. Stanęli przy ścianie, on wpatrywał się w oczy Abi i zaczął:
- To ja pójdę się rozejrzeć... - po kilku minutach wrócił i zaprowadził dziewczyny w odpowiednie miejsce. Stanęli przy ścianie, on wpatrywał się w oczy Abi i zaczął:
- Jak popatrzycie się na parkiet, to najbliżej nas stoi dziewczyna w czerwonej sukience, a dwa metry w lewo od niej stoi chłopak w kapturze, czyli nasz poszukiwany.
- Obściskuje się z nią. Ugh, nie mogę na to patrzeć. - stwierdziła najmłodsza i stanęła tyłem do parkietu.
- Okey, to co teraz? - spytał szatyn.
- Nie wiem, ale na pewno nie mam zamiaru teraz sie na nich gapić przez kilka godzin.
- To może chodźmy potańczyć, albo chociaż usiąść. - zaproponowała Delly.
- Tylko ktoś musi ich mieć cały czas na oku.
- Da się zrobić, będę jak ninja - zażartował Ratliff - w końcu mam kaptur.
- Ale Ell nie będzie ci trochę gorąco? Bo jak widzę to niestety nie mamy szans na miejsca siedzące. - popatrzyła na niego Abi.
- Jakoś wytrzymam.
- A i mam prośbę. Nie pij, bo ostatnio źle się to skończyło zarówno dla ciebie, dla mnie jak i dla Rossa. - Dobrze mamo - powiedział z ironią.
Po godzinie gadania i wypiciu drinka grupa weszła na parkiet. Po chwili Ratliff poszedł szukać Raury, którą w między czasie zgubił.
Ross i Lau siedzieli na kanapach i pili coś, więc chłopak mając chwilę na odpoczynek usiadł przy barze i zamówił drinka. Co jakiś czas namierzał wzrokiem Abi i Rydel, które skakały w tłumie. Po 30 minutach nie mógł już patrzeć na klejącą się parę i wrócił do blondynek.
- I jak tam? - spytała najmłodsza.
- Siedzą i coś piją. Egh nie mogłem już na to patrzeć. - mówił skrzywiony.
- Och czyżby?! Ty nie mogłeś patrzeć? A co ja mam powiedzieć? - pytała z sarkazmem Rydel.
- Hahaha, oj przepraszamy cię. - blondynka wysłała jej buziaczka. Wtedy Ellington przytulił Abi, żeby specjalnie wkurzyć przyjaciółkę.
- Dzięki ... To wy tu się poobściskujcie, a ja pójdę się przejść. Para machnęła do Rydel, która skierowała się do wejścia na balkon. Z ciekawości weszła na górę.
Były tam kanapy ze stolikami i ludzie, którzy odpoczywali podpierając się na barierkach. Dziewczyna poszła w ich ślady i patrzyła na szalejący tłum. DJ akurat puścił wolniejszy kawałek i blondynka spojrzała na przytulonych Abi i Ella. Później zauważyła jak do tańczących dołączają Laura i Ross. Para niebezpiecznie zmierzała w stronę znajomych.
- O nie - szepnęła przerażona Delly. Oderwała się od barierek i jak najszybciej zbiegła po schodach, a następnie przeciskając się dotarła do przyjaciół. Nie mając czasu na wyjaśnienia, chwyciła Abi za rękę i Pociągnęła parę za sobą.
Razem stanęli w rogu sali.
- Rydel?! - krzyknął z wyrzutem chłopak.
- Przepraszam was, ale zauważyłam Raure, która kierowała się w waszą stronę. - mówiła zdyszana.
- Uff... dzięki. Całe szczęście, że to zrobiłaś, bo oni nie mogą nas zobaczyć. - przytuliła ją Abi. - Po za tym jestem już zmęczona.
- Na balkonie widziałam kilka wolnych miejsc. - starsza wskazała na górę.
- To wy idźcie, a ja pójdę po coś do picia. - wtrącił chłopak.
- Tylko nie przesadzaj - młodsza puściła mu oczko i odeszła.
Po 15 minutach grupa siedziała już razem i gasiła pragnienie zimnymi napojami.
- Mmm kokosowy...
- Taki jak lubisz kochanie. - Ell ucałował ją w skroń i objął ramieniem, a jej policzki oblały się rumieńcami.
- Aww kupiłeś mi truskawkowy. - uśmiechnęła się druga dziewczyna. - Ale mnie nie całuj - skrzywiła się na samą myśl. Przez co grupa roześmiała się i piła dalej.
Po godzinie chłopak zauważył, że Ross i Laura kierują się do wyjścia, więc oni także musieli się zbierać. Zeszli po schodach i w bezpiecznej odległości szli za parą.
Kiedy wyszli na zewnątrz zawiał zimniejszy wiatr. Laura wzdrygnęła się, a Ross dał jej swoją kurtkę.
- Jak ten padalec może to robić?! - wkurzyła się Abi.
- Po prostu nie patrz na nich. - powiedział Rat i objął ją ramieniem.
Po 15 minutach para skręciła w osiedle domków.
- Ech, nie chcę cię denerwować, ale o ile się nie mylę to tu w okolicy mieszka Laura. - Rydel niepewnie spojrzała na przyjaciółkę.
- Na pewno chcesz wiedzieć jak to się skończy? Może wrócimy już do domu? - spytał Rat.
- Tak! Chcę wiedzieć czy on choć trochę się opamięta. - dziewczyna z przekonaniem spojrzała na chłopaka i dodała - A jesli nie to mam pewien pomysł...
Po 5 minutach Raura skręciła na podwórko, jak się okazało, Marano.
Szatynka oparła się o drzwi, przyciągnęła blondyna i pocałowała go namiętnie, po czym otworzyła drzwi i oboje weszli do środka.
- I co teraz? - spytała schowana za żywopłotem Delly.
- Ooo nie... Ja im na pewno nie pozwolę się tak dalej bawić. - powiedziała młodsza i wyciągnęła telefon.
- Chyba nie zamierzasz teraz do niego dzwonić i powiedzieć mu o wszystkim?!?! - Ell otworzył szeroko oczy na co blondynka się zaśmiała.
- Tak, zamierzam do niego zadzwonić, ale nie powiem mu o naszej grupce. - odpowiedziała i wybrała numer Chłopaka.
Po chwili sygnału odebrał
- Ross? - Abi udawała, że jest smutna.
- Abi?! - nie krył zdziwienia - Dlaczego nie śpisz?
- Nie mogę zasnąć... i tęsknię.
- Cicho! - szepnął.
-Ross ... czy ja słyszałam kobiecy głos? - spytała z podejrzeniem.
- Co? Nie, to tylko Rydel. Wiesz starsza siostra o wszystko się czepia. - próbował zażartować.
- Troszczy się o ciebie, tak samo jak ja, wiec proszę, idź już spać - powiedziała miłym głosem.
Nastąpiła chwila ciszy, po czym chłopa rzucił tylko 'Dobranoc' i rozłączył się.
- Ja już mu się poczepiam! Pożałuje tego! - od razu skomentowała Rydel.
- Teraz zobaczymy czy ta rozmowa coś go ruszyła czy nie... - powiedziała młodsza nie zważając na wcześniejszą wypowiedz przyjaciółki.
Po 5 minutach
- Sądzę, że jeśli do tego czasu nie wyszedł to już tego dzisiaj nie zrobi... - rzekł Ell.
- Cicho. Poczekajmy jeszcze chwilę.
Po 10 minutach
- Abiś.. to już chyba nie ma sensu... - chłopak popatrzył na blondynkę.
- Eh, chyba masz rację. - westchnęła, a po jej policzku spłynęła łza.
- Nie płacz. Masz mnie i Rydel! - przytulił ją i uśmiechnął się.
Grupa wyszła z ukrycia, jednak kiedy usłyszała głośną rozmowę automatycznie wrócili w miejsce kryjówki i popatrzyli w stronę posiadłość Marano.
Ross wybiegł z domu z rozpiętą koszulą i kurtką trzymaną w ręku.
- Co ty robisz?! - krzyknęła za nim szatynka.
- Ja ... Ja nie mogę Lau! - mówił idąc tyłem. - Ale... - stanęła w drzwiach. - Cześć. - powiedział i skręcił na chodnik, zapinając koszulę. Rydel, Ratliff i Abi przycisnęli się do żywopłotu i czekali aż, Ross odejdzie na bezpieczną odległość.

Hej,
Dłuuuuugo nie było rozdziału, przepraszam!
Mając 8 godzin matm i 5 fizyk rzadko jestem w stanie obudzić swoją wenę :/
Następny rozdział będzie pięćdziesiątym rozdziałem! I ze względu na to, że zbliżają się święta a wraz z nimi trochę wolnego czasu, nie będziecie musieli czekać na dalszy ciąg tak długo jak na ten rozdział :D (y)
Tsaa wiem, słabe pocieszenie xd
Mimo wszystko do następnego ;)
Piosenka tytułowa:
- "How deep is your love" - Calvin Harris & Disciples
<3
Łoooooooo jak on mógł?!?! Niby się opamiętał, ale i tak!!! Ehh
OdpowiedzUsuń... Niech Abi będzie z Ell'em i po sprawie ^^ ale z drugiej strony... Ross to Ross i on chyba jednak kocha Abi... Ehh... Już nwm co o tym myśleć xd
Czekam ma next ✖♦✖♦✖
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWOOOW nareszcie nowy rozdział! :D
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak to się potoczy dalej i czekam na next! :P
Nareszcie rozdział ! :D
OdpowiedzUsuńCzekam na next ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń