Ross i Abi
- No tak, co ja sobie myślałam? że polecę z wami? Przecież mam tutaj swoją rodzinę...
- To nie wszystko - mówił zdruzgotanym głosem - w wakacje zaczynam kręcić pierwszą część Teen Beach Movie i 3 sezon Austin & Ally.
- To oznacza, że nie będę mogła spędzić z tobą wakacji...
- Przykro mi.
- Jest ci PRZYKRO?! Tylko tyle?!
- Abi wiem, że jesteś zła, ale nie panikuj i nie krzycz na mnie, bo nie mogę tu z tobą dłużej zostać.
- No spoko, jasne... rozumiem, więc leć sobię do tej Kaliforni. - rzekła spokojnie, lecz po chwili wrzasnęła - NAJLEPIEJ W TEJ CHWILI !
- Uspokój się! Myślisz, że mnie to nie boli?! Myslisz, że zapomnę o tobie i o tym co się tutaj wydarzyło? Nie da się zapomnieć o swojej pierwszej miłośći! Nigdy! - mówił podniesionym tonem głosu, patrząc jej prosto w oczy.
- Ross - spojrzała na niego załzawionymi oczami - ja nie chcę się rozstawać z Tobą..., Rydel, Rikerem, Rockym i Ra..., O Boże... Ratliff też leci z wami?!
- yyy, tak, jest częścią R5, więc nie zostanie tutaj sam, ale dlaczego się tak przy nim zatrzymałaś?
- No... bo...ja i on... to znaczy, nie ważne. Zapomnij o tym - zarumieniła się.
- To nie wszystko - mówił zdruzgotanym głosem - w wakacje zaczynam kręcić pierwszą część Teen Beach Movie i 3 sezon Austin & Ally.
- To oznacza, że nie będę mogła spędzić z tobą wakacji...
- Przykro mi.
- Jest ci PRZYKRO?! Tylko tyle?!
- Abi wiem, że jesteś zła, ale nie panikuj i nie krzycz na mnie, bo nie mogę tu z tobą dłużej zostać.
- No spoko, jasne... rozumiem, więc leć sobię do tej Kaliforni. - rzekła spokojnie, lecz po chwili wrzasnęła - NAJLEPIEJ W TEJ CHWILI !
- Uspokój się! Myślisz, że mnie to nie boli?! Myslisz, że zapomnę o tobie i o tym co się tutaj wydarzyło? Nie da się zapomnieć o swojej pierwszej miłośći! Nigdy! - mówił podniesionym tonem głosu, patrząc jej prosto w oczy.
- Ross - spojrzała na niego załzawionymi oczami - ja nie chcę się rozstawać z Tobą..., Rydel, Rikerem, Rockym i Ra..., O Boże... Ratliff też leci z wami?!
- yyy, tak, jest częścią R5, więc nie zostanie tutaj sam, ale dlaczego się tak przy nim zatrzymałaś?
- No... bo...ja i on... to znaczy, nie ważne. Zapomnij o tym - zarumieniła się.
Super, o mało co nie wygadałam mojego pocałunku z nim...
- Gdybym nie znał Ell'a to powiedziałbym: Czy zdradziłaś mnie z Ellingtonem?!, ale ty.. i on... HAHAHAHA napewno nie. Zbyt długo go znam. On ma dziewczynę ty chłopaka, - uśmiechnął się - więc pewnie razem knuliście jakiś kawał.
- Właśnie, a teraz już się nam nie uda, trudno i tak nie był słaby. - powiedziała odpływając myślami.
- Wracając, żyjemy w XXI wieku, dobie internetu i smartfonów. Hah, już słyszę te nasze codzienne rozmowy - uśmiechnął się, rozkaładając na łóżku.
- okey, jest już dość późno i chyba trochę dużo wrażeń jak na jeden wieczór, więc zejdź z łóżka bo na podłodze masz naszykowany koc i śpiwór. - zepchnęła blondyna z kanapy.
- Ej, tak nie traktuje się gości...
- Sorki, zazwyczaj gościmy ich w salonie, ale z uwagi na moich rodziców lepiej tutaj było cię ulokować.
Abi przebrała się w piżamkę, Ross zdjął koszulkę i oboje położyli się na swoich miejscach. 15 minut po zaśnięciu nastolatki, chłopak wygrzebał się ze śpiworu i po cichutku ułożył się koło dziewczyny. Miała duże łóżko, więc bez problemu się zmieścił.
- Gdybym nie znał Ell'a to powiedziałbym: Czy zdradziłaś mnie z Ellingtonem?!, ale ty.. i on... HAHAHAHA napewno nie. Zbyt długo go znam. On ma dziewczynę ty chłopaka, - uśmiechnął się - więc pewnie razem knuliście jakiś kawał.
- Właśnie, a teraz już się nam nie uda, trudno i tak nie był słaby. - powiedziała odpływając myślami.
- Wracając, żyjemy w XXI wieku, dobie internetu i smartfonów. Hah, już słyszę te nasze codzienne rozmowy - uśmiechnął się, rozkaładając na łóżku.
- okey, jest już dość późno i chyba trochę dużo wrażeń jak na jeden wieczór, więc zejdź z łóżka bo na podłodze masz naszykowany koc i śpiwór. - zepchnęła blondyna z kanapy.
- Ej, tak nie traktuje się gości...
- Sorki, zazwyczaj gościmy ich w salonie, ale z uwagi na moich rodziców lepiej tutaj było cię ulokować.
Abi przebrała się w piżamkę, Ross zdjął koszulkę i oboje położyli się na swoich miejscach. 15 minut po zaśnięciu nastolatki, chłopak wygrzebał się ze śpiworu i po cichutku ułożył się koło dziewczyny. Miała duże łóżko, więc bez problemu się zmieścił.
Riker
Gdy blondyn doszedł do siebie wstał z łóżka, ubrał się w swoje wczorajsze ubranie i przyszedł do kuchni na śniadanie. Podczas posiłku ani on ani dziewczyna nie odezwali się do siebie.
- Pomogę ci, umm mogę pozmywać - zaproponował.
- nie, poradze sobie sama. - odparła dość chłodno.
- To dziwne wiesz...
- Co? - zarknęła w jego stronę.
- ...zakochałaś się w chłopaku, o którym prawie nic nie wiesz. - uśmiechnął się.
- yy, nie prawda. Wiem jak masz na imię
- Jak?
- Riker, gdy byłeś w restauracji twoja siostra zwróciła się do ciebie tym imieniem.
- Dobra imię, a coś więcej?
- Jesteś imprezowiczem lubisz duuużo pić, nie będę wymieniać dalej. W końcu po co? Już cię nie kocham, to było chwilowe zauroczenie.
- Jesteś pewna? - podszedł do niej.
- Tak, zdecydowanie tak.
- A mogę przynajmniej wiedzieć jak masz na imię?
- Łucja...
- najpiękniejsze imię ze wszystkich.
- Hahaha, nie rozśmieszaj mnie, bo pomyślę, że ty też się we mnie "zakochałeś" - roześmiała się.
- No bo taka jest prawda. - uśmiechnął się nieśmiało.
- No już pośmialiśmy się, więc nie żartuj ze mnie, bo nie lubię tego.
- ale to...
- zabieraj swoje rzeczy i zmykaj stąd - nie dała mu dokończyć.
- ...jest prawda - mruknął pod nosem.
Dziewczyna wcisnęła mu do ręki jego kurtkę jeansową.
- i proszę, to twoje okulary - spojrzała niewinnie w oczy Rikera. - przez przypadek to ja ci je popsułam.
- nic się nie stało w hotelu mam zapasowe.
- w hotelu? To ty nie jesteś tutaj na stałe?
- Nie, jakbyś nie zauważyła gadamy w języku angielskim. Jestem ze Stanów Zjednoczonych. - uśmiechnął sie.
- Wow... moim marzeniem jest tam pojechać na wycieczkę - rozmarzyła się.
- Ze mną jest to możliwe.
- Haha, to super, a nie czekaj przecież ja cię nie lubię. - roześmiała się.
- Nie oszukuj siebie, przecież widze że mnie ...jeszcze lubisz.
- Niestety nie mogę. -zrobiła się w pełni poważna. - przyznam, że może w nocy nie poznałam cię od najlepszej strony, ale i tak fajnie było cię poznać. Która godzina? O jeju, lepiej już stąd idź !
- Dlaczego, coś się stało?- spytał zdziwiony.
- yyy... no muszę się pospieszyć, bo za chwilę ide do pracy.
- Spoko, naszykuj się, a ja cię odprowadzę. Może wtedy mnie bardziej polubisz.
- Nie sama pójdę, naprawdę, zmykaj stąd - pospieszała go.
- No nie daj się prooosić. - zrobił maślane oczka, lecz ona trzasnęła mu drzwiami przed oczami.
Po kilku minutach Łucja usłyszała dzwonek do drzwi, poprawiła swoją fryzurę, wygładziła dość krótką kwiecista sukienkę i uśmiechnięta otworzyła drzwi.
- co ty tu jeszcze robisz? - powiedział zirytowana.
- WoW ... ale super wyglądasz, szybko się przebrałaś z tych dresów. Nie wiedziałem, że tak się stroisz do pracy. - mówił zszokowany. Nagle dziewczyna otworzyła szeroko oczy.
- Coś się stało, że popatrzyłaś jakbyś zobaczyła za mną ducha? - zdziwił się.
- Ej kolego - Riker odwrócił się i zobaczył dobrze zbudowanego chłopaka jego wzrostu.
- yy.. tak?
- Wyjdziesz z tej kamienicy sam czy mam ci pomóc?
- a kim ty jesteś, żeby mnie stąd wyganiać?
- Moim chlopakiem - szepnęła Łucja.
- CO?!
- słyszałeś
- Ed, przepraszam cię, ale ten chłopak nachodzi mnie od niedawna... - rzekła do umięśnionego chłopaka, a blondyn popatrzył na nią z wyrzutem.
- Ty, wynoś się stąd lub zawołam kolegów.
- hahaha.. bedziesz mnie straszył kolegami?! - wyśmiał go Riker.
- Przesadziłeś. - powiedział i walnął go pięścią w twarz, a potem w brzuch.
- Nie chcę być brutalniejszy przed tą damą, dlatego nie zrzucę cię ze schodów, masz 2 minuty na ewakuację. - mówił stanowczo.
- Dotarło, ale mogę tylko powiedzieć jedno zdanie do niej? - popatrzył na dziewczynę trzymając się za brzuch.
- okey...
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś?! Nie jesteś nikogo warta, prawie go ze mną zdradziłaś, nienawidze cię... - rzekł i zbiegł pędem po schodach.
- o co mu chodziło?
- Nie wiem, pewnie majaczył po tym uderzeniu w głowę. -odparła Łucja i weszła z chłopakiem do mieszkania.
Gdy Riker wyszedł z kamienicy, popatrzył tylko na okno kelnerki, z którego już dochodziły śmiechy, i uronił kilka łez. Po czym poszedł w stronę hotelu.
Hej,
Dodaję dzisiaj ostatni rozdział tuż przed moim wyjazdem, dlatego następny może być troszkę później, bo Oliwia już jest na obozie. Wiem, że nie ma wątku o Piotrku, ale będzie w następnym rozdziale ;)
Basia
Tytuł: Stay with me
Wczoraj w nocy wyszło nowe Lyrics video R5 do piosenki Heart Made Up On You ;)
- Pomogę ci, umm mogę pozmywać - zaproponował.
- nie, poradze sobie sama. - odparła dość chłodno.
- To dziwne wiesz...
- Co? - zarknęła w jego stronę.
- ...zakochałaś się w chłopaku, o którym prawie nic nie wiesz. - uśmiechnął się.
- yy, nie prawda. Wiem jak masz na imię
- Jak?
- Riker, gdy byłeś w restauracji twoja siostra zwróciła się do ciebie tym imieniem.
- Dobra imię, a coś więcej?
- Jesteś imprezowiczem lubisz duuużo pić, nie będę wymieniać dalej. W końcu po co? Już cię nie kocham, to było chwilowe zauroczenie.
- Jesteś pewna? - podszedł do niej.
- Tak, zdecydowanie tak.
- A mogę przynajmniej wiedzieć jak masz na imię?
- Łucja...
- najpiękniejsze imię ze wszystkich.
- Hahaha, nie rozśmieszaj mnie, bo pomyślę, że ty też się we mnie "zakochałeś" - roześmiała się.
- No bo taka jest prawda. - uśmiechnął się nieśmiało.
- No już pośmialiśmy się, więc nie żartuj ze mnie, bo nie lubię tego.
- ale to...
- zabieraj swoje rzeczy i zmykaj stąd - nie dała mu dokończyć.
- ...jest prawda - mruknął pod nosem.
Dziewczyna wcisnęła mu do ręki jego kurtkę jeansową.
- i proszę, to twoje okulary - spojrzała niewinnie w oczy Rikera. - przez przypadek to ja ci je popsułam.
- nic się nie stało w hotelu mam zapasowe.
- w hotelu? To ty nie jesteś tutaj na stałe?
- Nie, jakbyś nie zauważyła gadamy w języku angielskim. Jestem ze Stanów Zjednoczonych. - uśmiechnął sie.
- Wow... moim marzeniem jest tam pojechać na wycieczkę - rozmarzyła się.
- Ze mną jest to możliwe.
- Haha, to super, a nie czekaj przecież ja cię nie lubię. - roześmiała się.
- Nie oszukuj siebie, przecież widze że mnie ...jeszcze lubisz.
- Niestety nie mogę. -zrobiła się w pełni poważna. - przyznam, że może w nocy nie poznałam cię od najlepszej strony, ale i tak fajnie było cię poznać. Która godzina? O jeju, lepiej już stąd idź !
- Dlaczego, coś się stało?- spytał zdziwiony.
- yyy... no muszę się pospieszyć, bo za chwilę ide do pracy.
- Spoko, naszykuj się, a ja cię odprowadzę. Może wtedy mnie bardziej polubisz.
- Nie sama pójdę, naprawdę, zmykaj stąd - pospieszała go.
- No nie daj się prooosić. - zrobił maślane oczka, lecz ona trzasnęła mu drzwiami przed oczami.
Po kilku minutach Łucja usłyszała dzwonek do drzwi, poprawiła swoją fryzurę, wygładziła dość krótką kwiecista sukienkę i uśmiechnięta otworzyła drzwi.
- co ty tu jeszcze robisz? - powiedział zirytowana.
- WoW ... ale super wyglądasz, szybko się przebrałaś z tych dresów. Nie wiedziałem, że tak się stroisz do pracy. - mówił zszokowany. Nagle dziewczyna otworzyła szeroko oczy.
- Coś się stało, że popatrzyłaś jakbyś zobaczyła za mną ducha? - zdziwił się.
- Ej kolego - Riker odwrócił się i zobaczył dobrze zbudowanego chłopaka jego wzrostu.
- yy.. tak?
- Wyjdziesz z tej kamienicy sam czy mam ci pomóc?
- a kim ty jesteś, żeby mnie stąd wyganiać?
- Moim chlopakiem - szepnęła Łucja.
- CO?!
- słyszałeś
- Ed, przepraszam cię, ale ten chłopak nachodzi mnie od niedawna... - rzekła do umięśnionego chłopaka, a blondyn popatrzył na nią z wyrzutem.
- Ty, wynoś się stąd lub zawołam kolegów.
- hahaha.. bedziesz mnie straszył kolegami?! - wyśmiał go Riker.
- Przesadziłeś. - powiedział i walnął go pięścią w twarz, a potem w brzuch.
- Nie chcę być brutalniejszy przed tą damą, dlatego nie zrzucę cię ze schodów, masz 2 minuty na ewakuację. - mówił stanowczo.
- Dotarło, ale mogę tylko powiedzieć jedno zdanie do niej? - popatrzył na dziewczynę trzymając się za brzuch.
- okey...
- Dlaczego? Dlaczego to zrobiłaś?! Nie jesteś nikogo warta, prawie go ze mną zdradziłaś, nienawidze cię... - rzekł i zbiegł pędem po schodach.
- o co mu chodziło?
- Nie wiem, pewnie majaczył po tym uderzeniu w głowę. -odparła Łucja i weszła z chłopakiem do mieszkania.
Gdy Riker wyszedł z kamienicy, popatrzył tylko na okno kelnerki, z którego już dochodziły śmiechy, i uronił kilka łez. Po czym poszedł w stronę hotelu.
Ross i Abi
Rano około godziny 8 ktoś zapukał do pokoju nastolatki. Ross szybko zerwał się na równe nogi i schował za zasłoną. Po chwili usłyszął głos kobiety, była to mama dziewczyny. Potrząsnęła jej ramieniem.
- Kochanie, wstawaj, za 10 minut będzie śniadaaa... - przerwała - ... Abi? Co to za koszulka?!
- Kochanie, wstawaj, za 10 minut będzie śniadaaa... - przerwała - ... Abi? Co to za koszulka?!
-
łaaa... - ziewnęła - co? Jaka... - spojrzała na mamę trzymającą męski t-shirt -
aa...to?
-
tak.
- musiało mi się gdzieś zapodziać wraz z rzeczami od w-f, może zawinęłąm ją jakiemuś koledze, jutro ją oddam. - tłumaczyła się zaspana.
- Dobrze, to zejdź za chwilę do kuchni - odparła Kate i wyszła zamykając drzwi.
Po kilku sekundach Ross odetchnął głośno i wyszedł zza firanki
- Było blisko...
- oj tak, bardzo blisko - potwierdziła.
- Ej co ty robisz? za chwilę masz śniadanie, śpiochu. -rzekł blondyn patrząc jak Abi zawija się w kocyk i zamyka oczy.
- Jak chcesz to sam na nie idź, ja jestem zbyt zmęczona. - uśmiechnęła się pod nosem.
- Żartujesz sobie? A. Twoja siostra zobaczy Piotrusia Pana w dzień. B. Twoi rodzice
- Tak wiem, tylko sobię żartuję - mówiła wstając - Teraz odwróć się, a najlepiej wyjdź na balkon, bo chcę się przebrać.
- a co wstydzisz się mnie? - spytał z diabelskim uśmieszkiem.
- hmm... ostatnio widziałeś mnie w samej bieliźnie w hotelu, i po tym TAK, wstydzę się.
- Hahaha, to w hotelu było genial... - roześmiał się po czym spojrzał na poważny wzrok Abi - ..to ja już wyjdę na świeże powietrze. - uśmiechnął się i zniknął za firanką.
- musiało mi się gdzieś zapodziać wraz z rzeczami od w-f, może zawinęłąm ją jakiemuś koledze, jutro ją oddam. - tłumaczyła się zaspana.
- Dobrze, to zejdź za chwilę do kuchni - odparła Kate i wyszła zamykając drzwi.
Po kilku sekundach Ross odetchnął głośno i wyszedł zza firanki
- Było blisko...
- oj tak, bardzo blisko - potwierdziła.
- Ej co ty robisz? za chwilę masz śniadanie, śpiochu. -rzekł blondyn patrząc jak Abi zawija się w kocyk i zamyka oczy.
- Jak chcesz to sam na nie idź, ja jestem zbyt zmęczona. - uśmiechnęła się pod nosem.
- Żartujesz sobie? A. Twoja siostra zobaczy Piotrusia Pana w dzień. B. Twoi rodzice
- Tak wiem, tylko sobię żartuję - mówiła wstając - Teraz odwróć się, a najlepiej wyjdź na balkon, bo chcę się przebrać.
- a co wstydzisz się mnie? - spytał z diabelskim uśmieszkiem.
- hmm... ostatnio widziałeś mnie w samej bieliźnie w hotelu, i po tym TAK, wstydzę się.
- Hahaha, to w hotelu było genial... - roześmiał się po czym spojrzał na poważny wzrok Abi - ..to ja już wyjdę na świeże powietrze. - uśmiechnął się i zniknął za firanką.
Dodaję dzisiaj ostatni rozdział tuż przed moim wyjazdem, dlatego następny może być troszkę później, bo Oliwia już jest na obozie. Wiem, że nie ma wątku o Piotrku, ale będzie w następnym rozdziale ;)
Basia
Tytuł: Stay with me
Wczoraj w nocy wyszło nowe Lyrics video R5 do piosenki Heart Made Up On You ;)
<3
Spoko rozdział ;D
OdpowiedzUsuńHejt: Ross wyjeżdża z R5 do Ameryki [== (@.@)
~Marta ^^ *o*
Super rozdział :) Szkoda, że Riker'owi niezbyt się udało... ;/ Jak oni mogą wyjechać?! :'(
OdpowiedzUsuńCzekam na next =]
fajny rozdział :D biedna Abi ;c no i Riker :'( aż mi się płakać chciało ;c czekam na next :)
OdpowiedzUsuńjakie okrutne jest to życie :) aaaaaaa bo mi się tak przypomniało: Ross jedzie kręcić pierwszą częśc Teen Beach Movie, a we wcześniejszych rozdziałach było, że to nowy film Disney'a, no to jak jest w końcu? :P pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń