poniedziałek, 19 sierpnia 2013

10. Crazy for you ...



     Abi pobiegła do swojego pokoju na trzęsących się nogach, zamknęła drzwi i usiadłszy na łóżku, wtuliła głowę w kolana. Czuła się bezradna i otoczona, nie chciała teraz rozmawiać z pukającą do drzwi mamą.

- Abi otwórz te cholerne drzwi, nie wiem po co Jack zrobił w nich zamek. Nie uważasz, że powinnyśmy o czymś porozmawiać?

- Nie mamy o czym! To nie ja byłam na tym zdjęciu, więc nie wiem o co ci chodzi.

- W takim razie dlaczego uciekłaś? Ostatnio w ogóle zachowujesz się dziwnie i całymi dniami nie ma cię w domu. Mogłabyś mi to wytłumaczyć?

Mama miała rację. Gdyby blondynka została na dole i wszystko jej spokojnie wytłumaczyła, Kate nie miała by podstawy sądzić, że jej córka kłamię. Teraz jednak było już za późno. Abi podeszła do drzwi i przekręciła klucz w zamku.

- No dobrze, możesz wejść.

Kobieta zdziwiona ustępstwem dziewczyny, usiadła na wskazanym jej miejscu, gotowa wysłuchać wyjaśnień.

- Słuchaj, mamo, mam już piętnaście lat i chyba rozumiesz, że nie będę mówiła ci o wszystkim. Powiem ci tylko, że niedawno poznałam fajnego chłopaka i pewnie dlatego zachowywałam się dosyć dziwnie, a jeśli chodzi o to zdjęcie to  myślę, że to po prostu ktoś podobny do mnie, więc nie ma co z tego robić wielkiej afery.

- Na pewno mówisz mi całą prawdę? – nastolatka niechętnie przytaknęła. –No dobrze słońce, ale pamiętaj, że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć.

- Tak, wiem mamo.



W tym samym czasie


Oliwia założyła gitarę na plecy i ruszyła w stronę domu rozmyślając o wydarzeniach sprzed paru dni. Już od pewnego czasu Abi nie kontaktowała się z nią i zbywała różnymi wymówkami. Nawet w szkole unikała jej wzroku i znikała gdzieś po lekcjach. Liv nie mogła już tego wytrzymać. Chcąc wyjaśnić całą tą sytuację ruszyła w kierunku jej domu. Do środka wpuściła ją mama blondynki. Kiedy Oliwia dowiedziała się, że nastolatki nie ma, udała, że zostawiła coś u niej w pokoju i wbiegła schodami na górę. Zielonooka rozejrzała się po pomieszczeniu i sięgnęła po notatnik przyjaciółki zostawiony na biurku. W środku znalazła kilka notatek z lekcji i … nazwę hotelu z numerem pokoju. Wszystko wyglądało dość dziwnie, więc zaciekawiona szatynka postanowiła przejść się i zobaczyć kto tam się zatrzymał. Szybko złapała autobus i podjechała pod luksusowy budynek. Ukradkiem weszła do środka i zapukała do drzwi, których numer znalazła w notatniku blondynki. Otworzył je przystojny szatyn z zespołu R5. Oliwię zatkało.

- He ee e ej, ja chcia chiałam już nii iic, popo pomyłka.

Chciała się obrócić i odejść, jednak Rocky złapał ją za nadgarstek, zamknął drzwi i przyparł ją do ściany. Dziewczynie zakręciło się w głowię, kiedy jedną rękę oparł nad jej ramieniem i przybliżył się do niej. Chłopak uśmiechnął się mimo woli widząc czarną miniówkę i krótką czerwoną bluzeczkę u nastolatki . Jednak najbardziej ucieszył go widok gitary na jej plecach.

- Oliwia, tak? Jak mnie, to znaczy nas, R5, znalazłaś?

- Jaa ja ja – dziewczyna zbladła i osunęła się po ścianie. Rocky złapał ją w ostatniej chwili, zaniósł do swojej sypialni i położył na łóżku.

- Wszystko dobrze? Przynieść ci coś? – chłopak zaczął biegać po apartamencie szukając czegoś co pomoże nastolatce dojść do siebie. W końcu zmoczył zimną wodą mały ręcznik i przyłożył go czule do jej czoła. Następnie usiadł koło niej i pozwoliłby głowa dziewczyny swobodnie opadła na jego ramię.

- Już ci lepiej? – odezwał się łagodnie.

- Yhmmm – zamruczała Oliwia i zamknęła oczy. Zupełnie nie spodziewała się takiego zachowanie ze strony amerykańskiej gwiazdy. Kiedy tak siedzieli, drzwi pokoju otworzyły się i do środka weszła zdyszana Rydel.

- Rocky, nie zgadniesz co kupiłam dzi… - nie dokończyła, bo zobaczyła chłopaka siedzącego na łóżku z ciemną szatynka w dość skąpym ubraniu.

- O mój boże!!! - krzyknęła dziewczyna.

- Słuchaj, to nie tak jak myślisz! – zaczął Rocky.

- Nie!?! A jak !?! Ja tu na chwilę wychodzę do sklepu, a ty tu już jakieś panienki sobie przyprowadzasz! I to jeszcze od razu idziecie do sypialni, co?

- Delly, ona zasłabła i musiałem się nią zająć! – poderwał się, zdenerwowany już chłopak.

- To może ja już pójdę? – powiedziała cicho Liv, jednak Rocky objął ją w talii i pociągnął ku sobie. Zielonooka zesztywniała.

- Ty zawsze znajdziesz jakąś wymów…

- Rydel, przestań już! To jest Oliwia, jeśli się nie mylę, bo nie zdążyła mi odpowiedzieć i jest przyjaciółką Abi. Spotkałaś ją po naszym koncercie, pamiętasz?

- Och! – westchnęła Rydel – Faktycznie. Ja… - spuściła głowę. - …przepraszam. Trochę mnie poniosło. To ja może pójdę zrobić coś na kolację. Chłopaki niedługo będą. – uśmiechnęła się przepraszająco i jak najszybciej ulotniła z sypialni Rockiego.

- Ech, nie wytrzymam z nią. Mam nadzieję, że nie poczułaś się urażona, co? – powiedział Rocky, wciąż obejmując sztywną Oliwię.

- Nieee no co ty. W końcu to moja wina, nie będę ci już więcej zawracała głowy. Pójdę już. – dodała ze spuszczoną głową.

- Nie idź jeszcze… – poprosił chłopak.

- Ale ja już naprawdę muszę iść. Rodzice będą się martwić.  

- Ale jeszcze się spotkamy, prawda? – uśmiechną się do niej.

- Nie wiem. – szatynka odwróciła głowę. Nie mogła już na niego patrzeć. Jej serce biło za szybko. On był dla niej zdecydowanie za miły.

- W takim razie powinnaś mi przynajmniej jakoś podziękować  za to co dla ciebie zrobiłem.

- Dzięki. – szepnęła.

- No chyba sobie żartujesz, nie o takie podziękowanie mi chodziło. – powiedział figlarnie.

- Nie wiem o co ci chodzi. – odpowiedziała obojętnie Oliwia. Szatyn powoli nachylił się ku niej, wciąż obejmując ją jedną ręką.

- Pokażę ci jak wygląda prawdziwe podziękowanie. –  Chłopak delikatnie ujął jej  podbródek, unosząc go wyżej. Zamknął oczy i zaczął się coraz bardziej przybliżać. Liv nie myśląc co robi, wyrwała się z objęć Rockiego, złapała za gitarę i wybiegła z pokoju. Wpadła na Rydel i kiedy udało jej się wreszcie przedostać do drzwi apartamentu, zobaczyła biegnącego za nią nastolatka. Spanikowana wypadła na korytarz i uciekła z hotelu. 


~ Lee


2 komentarze:

  1. No no super napisałaś ten rozdział, lae nie dodałaś numerka rozdziału :P
    Zaraz czytam następną część :D

    OdpowiedzUsuń